Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#72752

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Zawody szachowe dla amatorów.

Znajoma i ja wybraliśmy się na zawody szachowe.
Otwarcie z pełną pompą, zawody niby amatorskie, a telewizja lokalna w sali szkolnej, gazety, prezydent miasta i szopka nieziemska.

O dziwo dziennikarze gadali prawie z każdym, ale najbardziej czepili się gościa na wózku inwalidzkim. Widać było, że wprawiony w takie cyrki. Robił kocie oczka do kamery, opowiadał między meczami jakieś łzawe historyjki - nieważne.

Miałem okazję z nim grać. Facet otworzył w sposób... dziwny (dla znających zasady, powiem tylko, że gambit hetmański, potem wyciąganie na siłę figur ciężkich).
Przyznaję, ograł mnie, bo się za bardzo odsłoniłem, choć zwycięstwo punktowe wyraźnie ja miałem (miał tylko wieżę i konia na szachownicy).
Po czasie przyszło mu stanąć w finale. Jego przeciwnikiem była moja znajoma (ja niestety odpadłem).

Znajoma wygrała (potem przegrała z drugim finalistą, w efekcie otrzymując drugie miejsce). Niepełnosprawny chłopak z wściekłością rzucił królem po szachownicy i odjechał.

I naraz cała pompa z okazji zawodów... gdzieś zniknęła. Prezydent się ulotnił, telewizja także. Zostali dziennikarze jakichś tam lokalnych gazet, a ci wszyscy z filii "wielkich" brukowców ewaporowali się.

Nagrody (i to tylko dwie, bo chłopak na wózku się obraził i po nagrodę przyszedł jego opiekun) wręczył nieprzygotowany do tego janusz z wąsem w szortach, który chrząknął parę niezrozumiałych słów do mikrofonu i wcisnął statuetki.

Może to moja własna opinia, ale zwycięzca był już wybrany przez media przed rozpoczęciem konkursu. Nie wiem, kim był ten chłopak na wózku, ani jakie ma znajomości.
Wiem natomiast, że zarówno mojej znajomej, jak i zwycięzcy było najzwyczajniej w świecie głupio i pozostał niesmak.

zawody

Skomentuj (10) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 298 (350)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…