Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#72965

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Zgodnie z tradycją zacznę od: historia Niedotykalskiej http://piekielni.pl/72870 przypomniała mi sytuację, jaka przytrafiła mi się dokładnie w środę.

Mam psa, akurat również owczarka. Ma 15 lat i w poprzednim tygodniu posypało się jego zdrowie, nieważne co, ważne, że miał założoną tracheostomię, był wygolony po operacji, ze szwami, umęczony, ma też problemy z tylnymi łapami, w dodatku w jego wieku pies wygląda jak wygląda.

Jestem w klinice, żeby odstawić go na kolejny zabieg i okoliczności sprawiły, że na recepcji stała pani, która po wizycie chciała zapłacić, wraz ze swoim psem, również owczarkiem, z taką różnicą, że psiak pani był młody, duży, długowłosy, piękny i zdrowy. Oprócz nas dwóch w poczekalni starsi ludzie sztuk 3. Niby mówili cicho, niby nic złego, ale przykrość jaka mnie ogarnęła wtedy jest nie do opisania. Komentarze typu „bo ten taki młody i piękny”, a mój no niestety „stary i schorowany”, mój w kagańcu, to i pewnie agresywny, tamten bez, to i łagodny i wesoły, w dodatku babcia stwierdziła, że to są absolutnie dwie różne rasy i nie można ich porównywać spoglądając jednocześnie wręcz z pogardą na mojego starca (mój jest krótkowłosy). Komentarzy było wiele więcej, wszystkie w podobny deseń, a pogardliwych spojrzeń jeszcze więcej.

Trochę śmieszne, trochę piekielne, ale na pewno bardzo przykre. Mój też był kiedyś piękny, młody i zdrowy, tamten psiak z pewnością się zestarzeje… Idąc tropem tych ludzi mojego powinnam uśmiercić, nie ratować, bo i po co, w końcu stary i najlepiej sprawić sobie młodego i zdrowego. Otóż nie, dla mnie to członek rodziny i póki można pomóc - pomogę, a przynajmniej spróbuję.

Skomentuj (14) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 188 (240)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…