Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#73025

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Witam wszystkich!
Jak to ostatnio dosyć często bywa, zacznę historię od przytoczenia innej;)
http://piekielni.pl/72590#comments. Po jej przeczytaniu, przypomniała mi się moja przygoda z ospą, która zdarzyła się może z 4-5 lat temu, kiedy to, będąc już całkowicie dorosłym osobnikiem, zauważyłam na ciele krostki.

Lekarzem nie jestem, ale przeleciało mi przez głowę, że to może ospa, bo jako dzieciak nie chorowałam. Więc w te pędy z samego rana do przychodni. Odczekałam w niedużej kolejce do rejestracji i mówię co i jak. Jak pisaliście w komentarzach przy tamtej historii, osoby z podejrzeniem ospy powinny być zamknięte w izolatce i zbadane od razu. O tym wtedy nie wiedziałam. Umówiona byłam na popołudnie do rodzinnego.

I teraz piekielność i bezmyślność pielęgniarek/rejestratorek. Umówiły bowiem pacjentkę z prawdopodobieństwem ospy do rodzinnego, którego gabinet znajdował się tuż obok gabinetu ginekologa. Wyobraźcie sobie przerażenie lekarza, który mnie przyjął, bowiem razem ze mną, siejącą zarazki, siedziało chyba z osiem kobiet w ciąży i czekały na gina. Ja akurat miałam szczęście, bo jak wyjaśniłam sytuację pacjentom czekającym przede mną, to zostałam przepuszczona od razu. Gdyby nie to, to z pewnością czekałabym tam z dobrą godzinę, bo pechowo było tego dnia spore opóźnienie. A z tego co potem słyszałam, pielęgniarki dostały od pani doktor niezły opiernicz. Mam tylko nadzieję, że nie zaraziłam wtedy żadnej ciężarówki.

przychodnia ospa

Skomentuj (10) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 301 (317)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…