Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#73219

przez (PW) ·
| Do ulubionych
O wychowaniu będzie. A raczej o braku przyzwolenia społecznego na zwrócenie uwagi cudzym dzieciakom.

Wracam z pracy, widzę wolne miejsce na tzw. „czwórce”. Siedzi tam już co prawda trzech chłopców w wieku ok. 9-12 lat, ale dzieci zasadniczo lubię, kagańców nie noszą, więc nie gryzą to i siadam. Chłopcy rozmawiają, wiercą się, śmieją głośno. Ot, normalka w tym wieku, nie wymagam milczenia w publicznych środkach transportu. Zaczęło mi natomiast przeszkadzać jak się rozhulali i najpierw „na próbę” i jakby półgębkiem, a potem już całkiem odważnie i głośno zaczęły się sypać słowa bardzo nieparlamentarne z wycieczkami rodzinnymi (przykład: "a twoja stara to k...", "a twoja obciąga w bramie").

Zareagowałam, wcale nie podniesionym głosem i byłam prawdę mówiąc bardzo zdziwiona, że proste "chłopaki, co to ma być? Nie wstyd wam? Spokój proszę" podziałało natychmiastowo i doczekałam się nawet przeprosin.

O dziwo, w tym momencie objawił się ojciec siedzący jeden rząd siedzeń dalej, zdecydowanie mniej sympatyczny niż chłopcy. Podsumowując, dowiedziałam się, że:

- co się wtrącam do wychowania jego dzieci, nie mam prawa,
- jak on siedzi obok, mam stulić pysk i nie podważać jego autorytetu,
- baba się odezwała, głupia siksa, dzieci nie ma, to nie wie (tu był niezamierzony komplement, po 30 być nazwana siksą, od razu się babie cieplej na sercu robi),
- chłopcy będą mówić co chcą dopóki on im nie zabroni.
I nie była to wypowiedź cicha bynajmniej, a i przecinki zawierała.

I co, myślicie, że ktokolwiek z siedzących na sąsiednich siedzeniach ludzi stwierdził głośno, że jemu też przeszkadzały popisy chłopców? Że ktoś się zainteresował, dlaczego ten pan krzyczy na tę panią? Że wreszcie miny współpasażerów wyrażały przynajmniej dezaprobatę? Uhm...

Wysiadłam sobie po prostu dwa przystanki dalej, i tyle. Jakoś nie winię dzieciaków, bardziej jednak ojca za dobitne pokazanie, że społeczeństwo, inni ludzie się nie liczą. Nieistotna jest kultura osobista, nieważne normy zachowania w przestrzeni publicznej. Ważne, że obca osoba nie ma prawa ingerować i podobno podważać status ojca, pana i władcy. No i ja się pytam, jak ma być dobrze, jak ma być miło i kulturalnie, skoro jest jak jest?

komunikacja_miejska wychowanie dzieci_przyszłością_narodu

Skomentuj (15) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 323 (349)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…