Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#73668

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Z serii 'szukanie mieszkania do wynajęcia'.

Jakoś 2 tygodnie temu znalazłam interesujące mnie mieszkanie. Na pierwszy rzut oka było idealnie dopasowane do tego, czego szukam, koszty też na moją kieszeń. Dzwonię, aby się umówić.

Akt pierwszy:
Umawiamy się przez telefon, że jeszcze tego samego dnia przyjdę obejrzeć mieszkanie. Ale wieczorem, po 18 do mnie zadzwoni żeby się dokładniej umówić, bo ona (i tu wstaw historię całego jej dnia, łącznie z tym gdzie, kogo odwiedza i po co). Wybija godzina 18, nic. Godzina 19 - dzwoni.

[K]obieta (raczej starsza niż młodsza): Bo ja tutaj już od godziny czekam, bo się umawiałyśmy na oglądanie, i czy nadal jestem zainteresowana.
Ja: Yyyy no miała pani zadzwonić po 18, nawet mi adresu nie podała...
K: Ach no tak no tak! Bla bla bla...

W końcu na oglądanie dotarłam, mieszkanie jak mi się podobało tak na żywo zaczęło jeszcze bardziej. Zdecydowana na 100%.
To ona w przyszłym tygodniu (była niedziela) zadzwoni i się umówimy na podpisanie umowy.

Akt drugi:
Kończy się tydzień, to się przypominam.

K: Ach no tak, no tak, ale ja jeszcze muszę coś załatwić, a wie pani, czasu brak (i tu znowu historia życia jej, jej bliskich, psa, kota, rybek).
No ok, to przyszły tydzień. Nie spieszy mi się, po prostu chcę mieć pewność, móc wszystko załatwiać, meble kupić.
Ale NA PEWNO jest dla mnie zaklepane, nic się nie zmienia, jest cacy.

Akt trzeci, finał:
Kończy się kolejny tydzień. Nie lubię być upierdliwa, więc dzwonię dopiero dzisiaj. I się we mnie zagotowało.

Ja: Dzień dobry, w zeszłym tygodniu miała pani do mnie zadzwonić w sprawie podpisania umowy najmu. Dzwonię, aby się przypomnieć :)
K: Ale to już nieaktualne (zupełna zmiana tonu na 'zgniatanie robaka')
Ja: Yyyy, ale jak to nieaktualne, co się stało?
K: Po prostu, zrezygnowałam, sama się tam wprowadzam.
Ja: Mogła pani chociaż się ze mną skontaktować i powiadomić.
K: Wnuczek bawił się moją komórką i pokasował mi wszystkie konwersacje, a numeru sobie nie zapisałam. Nieaktualne.

No to nici z przeprowadzki. Straciłam tylko czas, człowiek się nastawił, planował, skoro NA PEWNO sfinalizujemy sprawę.

Ludzie są niepoważni. Serio.

wynajem

Skomentuj (10) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 328 (350)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…