Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#74345

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Aż mną trzepnęło jak usłyszałam. Przy okazji rozmowy o dyplomach znalezionych w chipsach z moją fryzjerką, która chorowała na raka.

W Trójmieście przy szpitalu, dokładniej na oddziale onkologii jest psycholog. Super sprawa, prawda?
Do psychologa, dokładniej pani psycholog zgłosiła się dziewczyna. Młoda, przed trzydziestką, która długo radziła sobie świetnie, ale rak radził sobie lepiej. Jako, że mąż ani bliscy nie dawali rady z pociechą, poszła na wizytę. Wizyta broń Boże bezpłatna, bo gdyby tak miało być, to czekać ma pół roku. To dużo. A prywatnie? Ot już dnia następnego jest termin wolny. Tyle że o 80 zł portfel lżejszy.

Wizyta trwała zawrotne 10 minut. Dziewczyna powiedziała co jej leży na sercu, że już powoli nie ma siły. Odpowiedź pani psycholog? Młodej kobiety, w wieku zbliżonym?

- Warto pogodzić się z myślą o śmierci skoro już niedługo nastąpi.

Dziewczyna się nie pogodziła, dzięki innym chorym osobom, które ją wspierały. Żyje, rak na szczęście nie wraca.
Serio, nie wierzę w psychologów. Tak samo jak nauczyciele, ci którzy się nadają i mają powołanie - są wypierani przez motłoch ze znajomościami.

Szpital

Skomentuj (16) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 280 (320)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…