Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#74691

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Podzielę się tutaj historią mojej sąsiadki [S.], która jest mobilną kosmetyczką, tzn. wykonuje usługi z dojazdem do klienta.
Warto tutaj wspomnieć, że oferuje dojazd gratis na terenie miasta i najbliższych okolic.

W piątek popołudniu dzwoni Piekielna i prosi, i błaga, i płacze, że jutro ślub jej siostry, a ona jest świadkową, i że sobie zaspała z terminami u kosmetyczki, i nigdzie już nie ma miejsca, a ona musi jakoś wyglądać, że makijaż, paznokcie, brwi, depilacja, i w ogóle chce taki full pakiet za ok. 350zł.

S. miała wtedy umówione 2 stałe klientki (emerytki-koleżanki, przychodzi do nich co 2 tygodnie). Zadzwoniła, wyjaśniła, poprosiła o możliwość przełożenia. Emerytki stwierdziły, że w sumie to ok, tym razem spotkają się przy kawie zamiast przy paznokciach, ale inny termin nie wchodzi w grę i żeby S. przyszła normalnie za 2 tygodnie.

Sobota, 7:00 rano. S. jedzie do klientki 30km poza miasto (dojazd gratis). Dzwoni do drzwi. Otwiera na pół śpiąca Piekielna w pidżamie.

- O, już pani jest. Nie, jednak nie będę potrzebowała aż tylu rzeczy od pani, bo makijaż mi zrobi koleżanka, a paznokcie mam już w sumie zrobione tylko pomyślałam, że skoro pani już tu jedzie, to może mi pani zrobi takie wzorki o tutaj na tych 3 paznokciach, a ja nie będę blokowała innych klientek, bo pewnie w sobotę to ma pani dużo roboty, hehe.

I tak oto moja S.:
- Niepotrzebnie zerwała się z łóżka o 5:30 rano w sobotę.
- Straciła paliwo.
- Straciła zarobek od stałych klientek (dzwoniła, że jednak jest wolna, ale panie miały już inne plany i odmówiły).
- "Zarobiła" 12zł na 3 paznokciach.

kosmetyczka

Skomentuj (27) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 284 (300)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…