Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#74912

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Ciąg dalszy przygód z kabiną: #74655

Początek sierpnia. Po ponad miesiącu próby załatwienia dobrej kabiny prysznicowej ze sklepu internetowego, zdecydowaliśmy się na zakup w markecie budowlanym.

Okazało się, że Lele Mele ma w swojej ofercie możliwość zakupu kabiny z transportem i montażem! Okazuje się jednak, że montaż realizuje firma zewnętrzna, która kontaktuje się z kupującym w ciągu 24h roboczych, żeby uzgodnić termin montażu.

W sobotę zakup. W poniedziałek telefon montażysty:
[Montażysta]: Do końca miesiąca nie mam wolnych terminów... tylko 15 sierpnia wchodzi w grę.
[Ja]: Ok. Ale, gdyby było coś nie tak z kabiną, to sklepy nieczynne. Nic nie da się kupić.
[M]: A co może być nie tak? Może śrubki co najwyżej brakować, a ja śrubki mam. A jaka to kabina?
[J]: Taka a taka.
[M]: A to kabina z hydromasażem to będzie tyle i tyle (70% wartości tej chińskiej kabiny, ale ok).
[J]: No ok.
[M]: To 15 sierpnia?
[J]: No ok.
[M]: Ale to będzie dodatkowo płatne.
[J]: Ile? Bo jak Pan nie może do końca miesiąca to ja chyba zrezygnuje.
[M]: No to 50.
[J]: Ok. Będzie miał Pan wszystkie potrzebne materiały?
[M]: Jakie?
[J]: No nie wiem... to co potrzebne... wężyki, silikon, itd.
[M]: Tak, tak, kupie w LeleMele, Pan mi odda wg rachunków.
[J]: Ok.

I przyjechał Pan Montażysta... 15 sierpnia... w święto...
Zajechał rozklekotanym furgonem i zalał mi podjazd wylewającym się olejem.
Auto oklejone informacjami w czym się firma specjalizuje: malowanie, betonowanie, krawiectwo.

Wchodzi. Pokazuję mu co i jak. Sugeruję, żeby obejrzeć wszystkie części kabiny. Opowiadam historię z poprzednią kabiną. I znów słyszę o śrubkach.
No ok. Montażysta wie lepiej.

Zaczyna się lustrowanie łazienki...
[M]: Ma Pan pakuły albo taśmę teflonową?
[J]: Panie skąd mam mieć? Miał Pan wszystko sobie kupić.
[M]: No niech Pan poszuka.
[J]: Ok.
[M]: A kawę Pan ma?
[J]: Widzi Pan tutaj, że jest jeszcze dom wykańczany i nic nie ma.
[M]: Ale lodówka jest...
[J]: Ale nie podłączona...
Ale żona skoczyła do rodziców po ekspres na kapsułki i kawa się pojawiła...
[M]: A mleczko i cukier?
[J]: widzi Pan, że nic nie ma... to i tak żona specjalnie do rodziców po ekspres biegła...

Nie, mleko i cukier już się nie pojawiły... I tak po godzinie montażysta przystąpił do pracy:
[M]: A te pakuły już Pan znalazł...
[J]: Taśmę teflonową. (też u rodziców)
[M]: Ok. Bardzo dobra. To zamontuję wężyki.
...
Kolejną godzinę Pan montował lampki LED w suficie kabiny (taka przebajerzona chińszczyzna).
Jak przyszło do otwierania kolejnych paczek to... wszystkie szkła były całe... za to zaczęły się pojawiać same drobne - porysowana szklana półeczka (trudno - byle tylko była już kabina), pogięty profil aluminiowy pionowy (trudno, może niezbyt estetycznie będzie wyglądało, ale jakoś się zamaskuje), odpryski na elementach chromowanych (trochę gorzej), ale na końcu okazało, że profil w którym jeżdżą drzwi jest tak wygięty, że nie da się zmontować kabiny (a uprzedzałem, żeby sprawdzić na początku).

Coż zdarza się. Pan przygotowany - ma bloczek z reklamacją - więc wpisujemy wszystko (nawet tamte drobiazgi). Kolejna godzina...

Na koniec:
[M]: to dzisiaj będzie dla mnie 30% ceny montażu
Nie zapłaciłem... Pan widząc moją wściekłość nie próbował negocjować.
Następnego dnia w dziale reklamacji LeleMele wszystko załatwili od ręki... nawet 30% ceny montażu temu montażyście zapłacili... Nowa kabina (tym razem nie "z hydromasażem") była w pierwszy dzień roboczy po tym zdarzeniu... i już kto inny mi ją montował...

Tylko do tego czasu mi woda ciurkała z wężyków - tak je Pan tę taśma teflonową uszczelnił.

sklepy

Skomentuj (3) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 140 (152)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…