Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#75085

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Kojarzycie sprawę Atramu? W wyniku błędu pewnej firmy farmaceutycznej w opakowaniu leku kardiologicznego znalazł się lek psychotropowy. Media o tym informowały, całkiem intensywnie, moim zdaniem. Namawiały, by w razie wątpliwości niepewny lek wyrzucić, podejść do lekarza lub farmaceuty. Podawano numery infolinii, adresy stron internetowych itd. Oglądam różne serwisy informacyjne i we wszystkich o tym mówiono.

Dziś rano media podały, że zmarł człowiek, który zażywał Atram. Nie wiadomo, jak i czy w ogóle ten lek miał wpływ na śmierć mężczyzny, ponieważ był on ogólnie bardzo schorowaną osobą. Nie wiadomo też, czy brał Atram, czy też ten lek błędnie włożony w kartonik. To też dziś podano do informacji dokładnie w takim brzmieniu. Tyle (przydługiego) wstępu.

Kilka godzin po podaniu tej informacji stałam w kolejce w aptece i byłam świadkiem, jak farmaceutka zaproponowała pewnej kobiecie zamiennik leku (swoją drogą nie znoszę tego słowa, bo słowo zamiennik sugeruje, moim zdaniem, coś gorszego; wolę określenie "odpowiednik"). Na co ta z oburzeniem odparła: „No co też mi tu pani proponuje?! Nie słyszała pani, że dziś rano od jakiegoś zamiennika umarł facet? W telewizji mówili!”.

Farmaceutka nie znała sprawy (swoją drogą dziwne, ale może nie każdy ma czas na telewizję).

Wtrąciłam się więc, mówiąc, że to bzdury. Szybko wytłumaczyłam sprawę. Pani się trochę zawstydziła i odparła: „No musiałam coś źle usłyszeć”.

Super, pół apteki też "coś źle usłyszało", czyli że od zamienników się umiera.

Zastanawiam się, czy inni ludzie słyszą w telewizji coś innego niż ja?

apteka

Skomentuj (22) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 165 (261)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…