Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#75087

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Historia z czasów kiedy byłem młody, głupi, piękny i bez grosza. W sumie to niewiele się zmieniło.

Przez 7 lat mojego nauczania podstawowego miałem w szkole Panią Pedagog, którą nie ruszało nic. Pobiliśmy się? Meh, błędy młodości, widać był powód.
Najlepsza pedagog na świecie.

W ostatniej klasie, niestety, to się zmieniło. Przyszła kobieta, która miała przewrażliwioną reakcję na wszystko. Nawet jak graliśmy w piłkę na zewnątrz podczas wychowania fizycznego (z okna jej gabinetu było widać boisko). Broń Boże ktoś się zadrapał czy coś, od razu higienistka i telefon do rodziny.

Tak się złożyło, że w pewien piękny poniedziałkowy poranek trafiłem do szkoły lekko pobity - rozcięta warga, śliwa pod okiem, trochę siniaków. Standard, na wejściu zostałem zapytany, których kibiców wkurzyłem tym razem.

Podczas zajęć do klasy weszła moja wychowawczyni i powiedziała, że Pani Pedagog chce mnie widzieć. Poszedłem, niespecjalnie wiedząc o co chodzi, byłem przecież grzeczny w tym tygodniu.

Wchodzę i na dzień dobry dostaję pytanie, kto mi to zrobił. Odpowiadam, że banda z miasta, gdzie spędzałem weekend. Oczywiście mi nie wierzy, każe przestać kłamać. Po czym pada pytanie, czy mój ojciec spożywa alkohol.

Tak, pedagog szkolna była przekonana, że w moim domu stosuje się przemoc, że któreś z rodziców pije i że jestem tak bardzo zastraszony, że boję się do tego przyznać. Niespecjalnie wiedziałem, jak na to zareagować, do obrony wezwałem wychowawczynię i dyrektora, którzy przez ostatnie 7 lat widywali moich rodziców częściej, niż chcieli. Któreś z nich nawet wspomniało, że pewnie znowu wkurzyłem bandę kibiców. Wciąż, miałem się stawić następnego dnia z rodzicami na "wywiad środowiskowy".

Wywiad tylko potwierdził, że ta kobieta nie nadaje się do pracy w szkole przez najbliższe 20 lat, kiedy to coś takiego będzie normą.
A po powrocie do domu oberwałem grzałką elektryczną od ojca, za to, że musiał wziąć dzień wolny z pracy, bo dałem się pobić bandzie goroli.

Skomentuj Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 6 (42)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…