Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#75215

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Ojciec roku.
Wsiadam do autobusu i od razu zauważam jego.
Siedzi razem ze swoim kilkuletnim synem i szarpie się z nim. Wyrywa mu butelkę, naśmiewa się z niego. a dzieciak piszczy i błaga ojca by dał mu się napić. W końcu udaje mu się odebrać butelkę i się napić. Autobus jedzie dalej. Po kilku przystankach między chłopcem, a ojcem wywiązuje się mniej więcej taka rozmowa:

Ch- Tato chce mi się siku.
T- <cisza>
Ch- Tato siku.
T- TRZYMAJ!
Ch- Tato ja nie wytrzymam.
T- <cisza>
Ch- Już nie mogę, wysiądźmy. Ja już muszę.
T- Nie, jedziemy do końca.
Ch- Ale tato, ja nie wytrzymam.
T- MASZ TRZYMAĆ!

Kilka przystanków trwała cisza. Było już blisko ostatniego przystanku i chłopiec oświadczył ojcu, że nie wytrzymał i zsikał się w spodnie i na siedzenie. Ojciec zrobił się czerwony ze złości, ale widząc minę moją i innych pasażerów nie odezwał się słowem.
Podałam młodemu chusteczki (raczej niewiele pomogły) i podniosłam na duchu mówiąc, że nic się nie stało i każdemu może się zdarzyć. Mam tylko nadzieję, że tatuś roku oszczędził potem dziecku awantury.

Nie ogarniam jak można tak potraktować dziecko? Przecież kilkuletnie dzieci nie potrafią wstrzymywać tak jak dorośli. Czemu nie wysiadł i nie wysadził dzieciaka nawet na trawę za przystankiem? Przecież autobusy w tym miejscu jeżdżą co chwilę. Oszczędził by sobie nerwów, a dziecku wstydu.

autobus

Skomentuj (28) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 169 (235)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…