Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#75301

przez (PW) ·
| Do ulubionych
O tym, dlaczego warto mieć zaufanego mechanika.

Jako, że historia, na której się oprę nie jest moja, a bliskich mi osób, toteż nie znam jej z autopsji - nie będę nadmiernie wdawać się w szczegóły; ale przechodząc do sedna, czy wiedzieliście, że:

- istnieją mechanicy tak pewni siebie, że "pożyczają" sobie samochody klientów, ewidentnie dla rozrywki (no dobra, tego można się domyślić, a przypadki takiej naciąganej "bezpłatnej dzierżawy" można wymieniać bez końca, w wydaniu różnych osób), ale!

- w momencie, gdy taki mechanik spowoduje kolizję, w myśl naszego prawa, nie istnieje żaden zapis, który obligowałby do informowania właściciela (nawet, jeżeli wezwana zostaje policja i spisane jest oświadczenie sprawcy kolizji drogowej - tak więc nie jest to "anonimowy", załatwiony na miejscu wręczeniem odpowiednio mocnego "argumentu", incydent),

- za to dowiaduje się on o szkodzie w momencie, gdy druga strona konfliktu (ta poszkodowana w kolizji) nie zgodzi się na "dogadanie" i szkody zostają pokryte z OC, ale nie kierowcy, czyli mechanika, tylko nieświadomego zupełnie zaistniałej sytuacji właściciela pojazdu, przekonanego, że jego samochód czeka bezpiecznie na naprawę..?

Już pomijam nawet zachowanie mechanika, który pożyczył nie swoje auto (!) synowi, aby ten mógł pojechać na miasto. Pomijam również fakt, że nie była to w żadnym stopniu sytuacja kryzysowa, wypad był weekendowo-rozrywkowy, a syn posiada własny samochód, jednak ten klienta był zdecydowanie bardziej "reprezentacyjny". Takich cwaniaczków nie brakuje, i - niestety - chyba każdy choć raz się na tak niesamowicie rzetelnych fachowców naciął.

Ale dlaczego, do jasnej, nie ma żadnego prawa, które zmuszałoby sprawcę kolizji, który nie jest właścicielem prowadzonego pojazdu, do poinformowania tej osoby? Gdyby nie fakt, że znajomi poszkodowani w stłuczce nie zgodzili się na "pokojowe rozwiązanie" (czyt. nie wzięli pieniędzy do ręki - to już materiał na osobną historię, ale w razie wątpliwości nadmienię, że temat był poruszony, a kwota zaproponowana przez stronę "winną" pokryłaby około 1/4 ceny naprawy), właściciel pewnie nigdy nie dowiedziałby się o sytuacji i jeździłby sobie nieświadomie samochodem, który brał udział w stłuczce, i - co jeszcze gorsze - pewnie nadal naprawiałby go u piekielnego mechanika.

I jak tu ze spokojem na sercu zostawić u niesprawdzonego mechanika auto?

Skomentuj (15) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 241 (247)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…