Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#75356

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Niedawno wymyśliłem sobie,że na weekend wybiorę się do Wiednia żeby trochę zabytków zobaczyć i kawy z pianką się napić. Plan szybko wprowadziłem w czyn,a że nad cenę stawiam komfort podróży to zdecydowałem się na pociąg a nie na autokar. Padło na nocny skład międzynarodowy "Chopin" relacji Warszawa - Wiedeń.
Jeden z moich kolegów często podróżuje pociągami również poza krajem więc zapytałem go czy jechał konkretnie tym pociągiem i jak wrażenia. To co powiedział trochę mnie zmroziło z wrażenia. Wyszło z tego,że do polskiej granicy to się nieźle jedzie,ale po czeskiej stronie to już się cuda na kiju dzieją. Cyganie grasują po składzie, okradają większość pasażerów a na pewno tych śpiących a na policję,obsługę składu czy ochronę to nawet nie ma co liczyć.Za granicą austriacką jest już spokojnie,ale on by pojechał dziennym.
Nie powiem, trochę się przestraszyłem po tych słowach,a gdy popatrzyłem na posty w internecie dotyczące tego pociągu to tylko potwierdzenie słów kolegi zobaczyłem. Nie przejrzałem tych postów jednak zbyt dokładnie,ale o tym na koniec.
Mimo wszystko wyruszyłem w podróż tak jak zaplanowałem nocnym połączeniem.
Jechałem z Warszawy Centralnej i mało brakowało żeby moja podróż zakończyła się zanim się jeszcze na dobre zaczęła. Żeby dostać się na perony trzeba zjechać po ruchomych schodach. Niestety całe życie mam głupi problem z tym,że trafiam stopą w pół schodka a nie w całość i noga mi spada w dół (przy jeździe w górę tak nie mam nie wiem dlaczego...). Tym razem też tak było a fikołka nie wyrżnąłem tylko dlatego,że przede mną zjeżdżał pan słusznej postury i dzięki temu utrzymałem się w pionie. Dziwnie na mnie popatrzył,ale nie skomentował tego w żaden sposób.
A teraz co do samej podróży.
Do Katowic skład jedzie pełny więc jest wesoło. Potem jednak zostaje tak z 20% pasażerów i już jest mniej fajnie. Na granicy czesko - polskiej dosiadł się do mnie 1 Czech i tak to rozmawiając albo przysypiając dojechaliśmy do Wiednia. Podobnie w drodze powrotnej jechałem w przedziale z 2 Polakami i przespaliśmy praktycznie całą trasę przez Czechy budząc się w Katowicach,gdy dosiedli się inni pasażerowie.
Podsumowując nikt mnie nie okradł, nikt nie zaczepiał i nic się nie wydarzyło groźnego. W pociągu od czeskiej granicy jedzie ochrona a przy 2 dłuższych postojach w Braclaviu i Bohuminie na dworcu też stoją ochroniarze. Nikt nie wejdzie bez biletu.
Kiedy to wszystko powiedziałem koledze,który mnie tak przed nocną podróżą ostrzegał ten stwierdził spokojnie,że on "Chopinem" to jechał w sumie z 5 lat temu ostatnio i widocznie się poziom bezpieczeństwa zmienił. No,szkoda że mi tego wcześniej nie powiedział,nie bałbym się tak przed podróżą.
A co do tych postów - gdy je potem jeszcze raz przeczytałem to okazało się,że były pisane jeszcze w latach 2007 - 2012 czyli deczko wcześniej niż myślałem...

Warszawa Centralna Czechy Austria

Skomentuj Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -12 (30)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…