Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#75415

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Zawodowo opracowuje dokumentacje na pozwolenie na budowę. Jest to w gruncie rzeczy branża prosta jak budowa cepa, dlatego tyle ludzi się nią zajmuje. Dlatego też niestety zajmuje się nią dużo polityków i urzędników, wiec co chwile nam nowelizują prawo budowlane i komplikują wszystko co się da.

W wyniku tego chaosu (który tak naprawdę nie dotyczy stricte prac budowlanych, tylko samego tworzenia dokumentacji pozwalającej na wykonanie prac) powstaje wiele dokumentów z okolic budownictwa.

Jednym z takich dokumentów jest AUDYT ENERGETYCZNY. Ze względu na mój osobisty poziom irytacji będę na to mówić TO-TO.
TO-TO zamawiają różne wspólnoty mieszkaniowe, żeby iść po środki na termoizolację. Jeszcze pół biedy jak mówimy o bloku.

Ale czasami TO-TO zamawiają zabytkowe kamienice. One nic innego nie chcą, tylko ocieplić sobie styropianem elewację podwórkową. W tym momencie autor audytu mówi: ale to nie będzie spełniać warunków. Na to wspólnota: ale my mamy na elewacji frontowej aniołki, gzymsy i kolumnienki i inne takie.
Na to autor audytu: na to są sposoby.

Potem taki twór trafia do mnie i ja mam na podstawie wytycznych z audytu zrobić dokumentacje na parce budowlane.
Biorę TO-TO do ręki i czytam:
A) 25 cm od podwórza- spoko, da się zrobić.

B) Elewacja frontowa z detalem- 25 cm od wewnątrz. To są te ich sposoby.
Dzwonię do członka wspólnoty i tłumaczę mu:
1) będzie miał mniejsze mieszanie
2) ne powiesi szafki na tej ścianie
3) moje ulubione: żeby nie było przenikania ciepła trzeba to ocieplenie pociągnąć 1 m na ścianach poprzecznych w głąb pomieszczenia. Czyli pomieszczenie będzie 0.5 m węższe na głębokość metra od ściany zewnętrznej.
To jest ten moment, kiedy inwestor przeżywa chwilę grozy i pyta się, czy nie da się bez tego wywinięcia. Da się, tylko wtedy nie będzie tych energetycznych osiągów.

C) ocieplenie dachu przez położenie 35 cm wełny na stropie. No super. Pięknie.
Tylko wełna mineralna MA SWÓJ CIĘŻAR. Mój konstruktor twierdzi, że 35 cm wełny to 60 kg na m2. I to jest ciężar, który musi znieść istniejący, często ponad stuletni strop!
"Pani Talu, ja Pani się pod tym nie podpisze, że ten strop wytrzyma"- mówi mi konstruktor- "Musiałbym obejrzeć belki w całości"
I dzwonię do Inwestora z kultowym "nie da się". chyba, że zdejmą te cegły i ta polepę z więźby, wszystko odsłonią, potem wymienią belki i wzmocnią strop, położą z powrotem cegły i polepę i na to tą wełnę, ale osobiście nie polecam.

Tu pada kolejne kultowe pytanie: to jak się nie da, to dlaczego w audycie tak jest.
No audyt jest robiony przez branżystów sanitarnych albo jakiś rzeczoznawców po kursach i oni nie wiedzą, co to oznacza dociążyć konstrukcję. Dla nich to jest proste działanie matematyczne- bilans ciepła wypromieniowanego z budynku przed i po ociepleniu.

Tego, czy to jest realne, wykonywalne, wygodne w użytkowaniu i opłacalne to już nie biorą pod uwagę. A kasę inkasują. I jak Inwestor przychodzi do nich z morda, to rozkładają ręce i mówią: przepisy i matematyka.

I to jest piekielne. Moim zdaniem.

Skomentuj (50) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 299 (313)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…