Pracuję w instytucji która udziela kredytów. Również tych "na chwilę". Często słyszy się jak to ludzie zostali oszukani itp. To ja wam powiem jak to wygląda z drugiej strony biurka.
1. Klienci nie czytają umów. O to się wszystko opiera. Na dziesięciu, może jeden zerknie na warunki. Mimo że podkreślam kolorowym pisakiem koszty i terminy, mają to głęboko w... wiadomo gdzie.
2. Nie spłacę. Przedłużę. Raz, drugi, trzydziesty. A że łącznie te koszty wyniosą pięciokrotnie tyle co pożyczka? No zostali oszukani!
3. Windykacja przyszła do zakładu pracy. Wstyd, hańba i my będziemy płacić za naruszenie dobrego imienia! A że w umowie klient zgodę na to wyraził? Nawet nie wie. Czcionka 12, wytłuszczone. I nie, zanim przyjdzie z awanturą, w domu też nie przeczyta.
4. Bo miałam oddać 400 a muszę 600! Owszem, kiedy się płaci pół roku po terminie...
I to nie jest tak, że nie mam dla klienta czasu. ZAWSZE pytam, czy rozumie. Zakreślam kolorem ile bierze, ile odda i kiedy musi oddać. Nie interesuje ich to. Byle dostać, już, natychmiast. I żeby ta baba przestała gadać.
1. Klienci nie czytają umów. O to się wszystko opiera. Na dziesięciu, może jeden zerknie na warunki. Mimo że podkreślam kolorowym pisakiem koszty i terminy, mają to głęboko w... wiadomo gdzie.
2. Nie spłacę. Przedłużę. Raz, drugi, trzydziesty. A że łącznie te koszty wyniosą pięciokrotnie tyle co pożyczka? No zostali oszukani!
3. Windykacja przyszła do zakładu pracy. Wstyd, hańba i my będziemy płacić za naruszenie dobrego imienia! A że w umowie klient zgodę na to wyraził? Nawet nie wie. Czcionka 12, wytłuszczone. I nie, zanim przyjdzie z awanturą, w domu też nie przeczyta.
4. Bo miałam oddać 400 a muszę 600! Owszem, kiedy się płaci pół roku po terminie...
I to nie jest tak, że nie mam dla klienta czasu. ZAWSZE pytam, czy rozumie. Zakreślam kolorem ile bierze, ile odda i kiedy musi oddać. Nie interesuje ich to. Byle dostać, już, natychmiast. I żeby ta baba przestała gadać.
Pożyczki
Ocena:
345
(379)
Komentarze