Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#75858

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Całkiem niedawno usłyszałam w wiadomościach o księdzu, który postanowił przypomnieć swym parafianom o zasadach savoir-vivre'u w kościele. I słusznie!

Mieszkam w Szkocji, w miasteczku gdzie język polski usłyszeć można na każdym niemal kroku. Nie bywam w kościele zbyt często, ale "zdarzyło mi się" na Wielkanoc pójść ze święconką jako że tutejsza parafia organizuje co roku święcenie pokarmów dla polskich rodzin.

Widząc w ławkach mnóstwo dzieci ucieszyłam się, bo to taka przyjemna tradycja i okazja pokazania maluchom o co chodzi. Niestety... w kościele czułam się jak w kawiarni. Młode mamuśki zdawały się przyjść tam na pogaduszki z koleżankami bądź pisanie smsów i przeglądanie telefonów, mamy ubrane w mini i wysokie szpilki, pełen lans (godz. 10.30 rano), dzieci biegające wszędzie i głośno rozrabiające, nikt nawet nie próbował im wytłumaczyć czemu powinny być grzeczne przez kolejne 20 minut, ( jestem w stanie zrozumieć, że kilkuletnie brzdące nie ogarniają jak należy się zachować ) reakcja rodziców? Zero. Kawiarnia...

Miałam choć nadzieję, że gdy tylko ksiądz rozpocznie pogaduszki i śmiechy ucichną, ale najwyraźniej nikt sobie nim głowy nie zawracał.
Trochę wstyd...a miałam nadzieję pokazać tę piękną tradycję znajomej Amerykance.
P.S. Nie mam nic przeciwko dzieciom, to piękna okazja by przekazać tradycje, a dzieci są tylko dziećmi. Jednak dorośli chyba powinni już wiedzieć, że w kościele należy zachować się inaczej niż w parku czy kawiarni.

zagranica kościół

Skomentuj (22) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 182 (252)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…