Spotkałem jakiś czas temu starą znajomą, a przy okazji byłą dziewczynę, z czasów studenckich.
Ona mnie rzuciła, ale nie miałem jej tego za złe i pozostaliśmy w normalnych kontaktach do końca studiów.
Pogadaliśmy, pośmialiśmy się, powspominaliśmy i rozeszliśmy się.
Ostatnio napomknąłem o tym spotkaniu na piwie ze znajomymi ze studiów, z którymi dalej utrzymuję dobry kontakt. Na samą wzmiankę atmosfera zrobiła się jakby bardziej napięta i niemal natychmiast padło pytanie:
- I tak spokojnie i na luzie sobie pogadaliście?
Odpaliły mi się kontrolki awaryjne, że nie wiem o czymś ważnym, więc poprosiłem o szczegóły:
- Pamiętasz jak na pierwszym roku magisterskich ludzie dosyć niechętnie do Ciebie podchodzili?
Kiwnąłem głową.
- No, więc jak się wydało, że już ze sobą nie łazicie i ludzie próbowali się od niej dowiedzieć, czemu tak się stało, to odpowiadała, że przystawiałeś się tak do niej, żeby ją przelecieć, a kiedy już Ci się to udało, to ją rzuciłeś.
Następny toast był na pohybel kłamliwym sukom.
Ona mnie rzuciła, ale nie miałem jej tego za złe i pozostaliśmy w normalnych kontaktach do końca studiów.
Pogadaliśmy, pośmialiśmy się, powspominaliśmy i rozeszliśmy się.
Ostatnio napomknąłem o tym spotkaniu na piwie ze znajomymi ze studiów, z którymi dalej utrzymuję dobry kontakt. Na samą wzmiankę atmosfera zrobiła się jakby bardziej napięta i niemal natychmiast padło pytanie:
- I tak spokojnie i na luzie sobie pogadaliście?
Odpaliły mi się kontrolki awaryjne, że nie wiem o czymś ważnym, więc poprosiłem o szczegóły:
- Pamiętasz jak na pierwszym roku magisterskich ludzie dosyć niechętnie do Ciebie podchodzili?
Kiwnąłem głową.
- No, więc jak się wydało, że już ze sobą nie łazicie i ludzie próbowali się od niej dowiedzieć, czemu tak się stało, to odpowiadała, że przystawiałeś się tak do niej, żeby ją przelecieć, a kiedy już Ci się to udało, to ją rzuciłeś.
Następny toast był na pohybel kłamliwym sukom.
Ocena:
227
(275)
Komentarze