Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#76234

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Kolega prowadzi sklep elektryczny. Ważne dla historii.
Zawitałem sobie dzisiaj do Niego (z zawodu jestem, w uproszczeniu, elektrykiem) i tak sobie popychamy o wadach i zaletach nowości na rynku. Ja bardziej ze strony technicznej, Kolega raczej pod kątem ew. sprzedaży, czyli stosunek ceny do jakości, atrakcyjność wizualna, humorki klientów itp. Sytuacja na tyle poważna, że przed Nowym Rokiem warto zrobić jakieś zakupy (prezenty świąteczne też) z powodu zmniejszenia dochodu za kończący się rok, a co za tym idzie, kwoty podatku dochodowego za kończący się rok. Kto prowadził lub prowadzi działalność gospodarczą wie o czym mówię.

Sprzedaż, jak i dyskusje idą standardowo, aż do przybycia tego szczególnego klienta, na którego widok nawet drzwi nam się w sklepie przycinają. Otóż ten starszy pan, oczywiście znający się na wszystkim najlepiej, po raz chyba setny przylazł coś kupić niewiele sobie robiąc z tego czy dany asortyment zalega na sklepie czy go po porostu nie ma i nigdy nie było. Niestety stałem bliżej drzwi i padło na mnie:
(D)- Ej, ty! (zaczynam zmieniać kolory, bo i dziadka, i "tykania" nie znoszę) Daj mi głowicę 3/8 cala, dwie uszczelki teflonowe 3/8 cala i dwie półcalowe!
(J)Stoicki spokój:- Jest Pan tutaj nie pierwszy raz i z pewnością Pan wie, że jest to sklep ELEKTRYCZNY i nie prowadzimy artykułów sanitarnych i łazienkowych.
(D)- Co ty pier*olisz! (tu łapie mnie za łokieć, czego już naprawdę nie znoszę) A co tam jest napisane?

I tu staruch wyciągnął mnie przed drzwi i wskazuje paluchem na szyld, gdzie jak byk jest napisane:
Żarówki, przewody, kontakty, wyłączniki, BATERIE itp.
(D) - No co za kretyn sprzedaje baterie, a nie ma do nich uszczelek?
Cała złość mi przeszła. Zapytałem tylko czy Szanowny Pan życzy sobie paluszki, płaskie, alkaliczne, zwykłe i ile sztuk. Z kolei on popatrzył na mnie jak na wariata i coś pomruczał o niekompetencji, i że więcej tu nie przyjdzie (taa, jasne), po czym pomaszerował w swoją stronę.

Kumpel żałośnie tylko napomknął, że n chyba zamaluje te nieszczęsne baterie, bo mu dziadki żyć nie dają.

sklepy

Skomentuj (7) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 200 (222)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…