Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#76347

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Mnóstwo tutaj historii o piekielnych klientach, więc dorzucę następną. Nadal pomagam koledze w Jego sklepie z elektryką i dzisiaj musiałem zostać sam, bo On pojechał ze swoim Dzieciątkiem do Warszawy na jakiś zabieg. Gwoli ścisłości w asortymencie są też śladowe ilości różnej maści art. budowlanych (farby, kołki rozporowe, trochę narzędzi itp.). Jako, że nie ogarniam całego asortymentu sklepu ale z racji wykształcenia można mnie nazwać taką "złotą rączką" w sklepie tego typu, od niezdecydowanych staram się wyciągnąć do czego dane rzeczy mogą być potrzebne. wtedy często udaje mi się doradzić zakup, a nawet sposób montażu.
Dzisiaj piekielności miałem kilka ale jedna najbardziej utkwiła mi w pamięci:
Wchodzi młoda klientka z karteczką w ręce (Super. Jak nie mam pewności co do zakupów sam robię sobie listę):
(K) - Dzień dobry. Czy ma pan kołki rozporowe?
(J) - Oczywiście (jakieś 80 pudeł).Jaki rozmiar Pani sobie życzy?
(K) - 14 mm. Dziesięć sztuk. Myśli Pan, że są mocne i utrzymają się?
(J) - Proszę Pani. Producent określa wytrzymałość udźwigu jednego kołka na ok. 80 kg, ale zależy co chce Pani powiesić.
(K) Karnisz. Ale jest ciężki, metalowy więc mąż powiedział, że kołki też muszą być solidne. Poza tym zasłony z firankami też swoje ważą.
Bez słowa sprzedałem, klientka z uśmiechem podziękowała i rozstaliśmy się zadowoleni.
Na 10 kołkach fi 14 spokojnie mógłbym powiesić swój samochód, ale przynajmniej jest pewność, że firanki będą bezpieczne.

sklepy

Skomentuj (6) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 5 (43)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…