Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#76500

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Przeczytałem historię o gimnazjalistkach „bawiących” się na cudzych samochodach i przypomniała mi się historia sprzed kilku lat. Wstęp będzie długi, więc w razie czego sobie odpuście. Jak zwykle wieczorem wychodzę z psem „za tory”, czyli miejsce, gdzie można spokojnie sierści ucha ze smyczy spuścić, żeby sobie swobodnie pobiegał.

Spacer jak spacer. Patyk, aportowanie, niuchanie, aż do momentu gdy przyniósł portfel. Zaglądam i wprawdzie pieniędzy nie ma, ale jest karta chipowa do śląskiego NFZ, bankomatowa, karta SIM do telefonu i karta pamięci. Moje osiedle jest potężne, ale po 40 latach człowiek jednak trochę ludzi zna, a nazwisko jakby znajome. Zabieram więc portfel do domu. Pomyślę jak ustalić właściciela, bo chociaż karty się może przydadzą. W domu odpalam kartę SD i ukazują mi się zdjęcia z jakiejś imprezy, na której ewidentnie rozpoznaję znajomego z osiedla. Nazwisko by się chyba zgadzało. Pewny nie jestem, ale spróbować można. Może imię na kartach należy do jego żony? Problem polega na tym, że nie znam ani adresu, ani żadnych innych namiarów.

Ot, jeden z bardzo wielu znajomych spotykanych na osiedlu. Krótkie zastanowienie – karta SIM. Odpalam (milion pięćset nieodebranych połączeń i wiadomości ) i przeglądam listę kontaktów. Typuję kilka prawdopodobnych „bliskich” numerów i po kilku telefonach uzyskuję numer do Jacka (imię oczywiście zmienione). Wykładam powód kontaktu (jest prawie 22.00) i ukazuje się że mieszkamy naprawdę niedaleko od siebie, więc zapinam Diesla na smycz i wychodzę na spotkanie. Jacek prosi żebyśmy poszli do miejsca gdzie pies znalazł portfel. Po drodze usłyszałem od niego taką historię, że naprawdę trudno uwierzyć. Ale chłop starszy ode mnie parę lat, chyba by tego nie wymyślił.

1. Otóż imię na kartach nie należy do żony, tylko do niespełna 15-letniej córki. Skojarzyć nie miałem prawa, bo imię, jako „obciachowe” zostało wyeliminowane z życia zbuntowanej nastolatki. Nawet rodzice muszą się zwracać do niej samowolnie przyjętym imieniem, bo inaczej nie reaguje. Ja ją znam pod całkiem innym imieniem, chociaż nie wiedziałem czyja to córka.

2. Koniecznie chciał zobaczyć gdzie znalazłem portfel, bo wiedział, że gdzieś tam córuchna chodzi z kolegami na wódkę (!!!), ale nigdy nie udało mu się złapać jej na gorącym uczynku, więc nie wie gdzie mają „dziuplę” (te tereny są naprawdę rozległe z poniemieckimi bunkrami itp.)

3. Dziewczę ma ustalonego kuratora, za kilka bardzo różnych wybryków, który ogranicza się do sprawdzania czy RODZICE dobrze się prowadzą i czy nieletnia ma odpowiednie warunki do prawidłowego rozwoju.

4. Jak wraca pijana do domu rozmowa nie ma sensu, bo dziecko idzie spać – rano przecież idzie do szkoły. Szkoła jednak zawiadomiła kuratorium, bo pociecha ma ponad 50% nieobecności.

5. Jak raz znalazł przy niej (pijanej) drogi telefon, o którym beztrosko powiedziała, że „skroiły go jakiejś lasce” zdesperowany wezwał policję. Policja przyjechała z kuratorem. Kolega był po kilku piwach, ale nie był pijany. Patrol telefon zabezpieczył, ale po zeznaniu (nietrzeźwej!) nastolatki, że ojciec zawsze po pijanemu robi się agresywny, terroryzuje ją i wprowadza dotkliwe kary nastolatkę pozostawił pod opieką mamy, a kolegę pouczył, że wyjątkowo nie zostanie zabrany na „wytrzeźwiałkę”, ale muszą się zgłosić nazajutrz w celu złożenia wyjaśnień. Zachodzi bowiem podejrzenie, że niewinnemu dziecku w domu rodzinnym może dziać się krzywda.

Potem spojrzał na mnie i spytał: „Powiedz, co mam robić, bo nie mam już siły.” Jako bezdzietny, po pozbieraniu szczęki z chodnika mogłem tylko wydukać, że nie mam kompletnie kwalifikacji do wypowiadania się na temat wychowania dzieci i gdybym nie znał jej osobiście, nie uwierzyłbym w ani jedno słowo.

Na drugi dzień, w drodze do pracy spotkaliśmy się na przystanku. Do momentu wyjścia do pracy córuchna nie wróciła jeszcze do domu. A rodzina, moim i wszystkich zdaniem, naprawdę nie jest patologiczna.

Skomentuj (50) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 260 (292)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…