Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#76990

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Wspomnienia z czasów wynajmu mieszkania.
Ponieważ moja osobista kawalerka okazała się za mała na 2 osoby plus pies, postanowiliśmy z lubym wynająć coś większego. Po dłuższych poszukiwaniach trafiliśmy całkiem fajne ogłoszenie. Mieszkaniem opiekowała się Agencja Nieruchomości. Obejrzane, decyzja podjęta, negocjujemy cenę - pani pośrednik potwierdza obniżkę u właściciela.
Cud, miód, orzeszki - nazajutrz podpisujemy umowę i można się od ręki wprowadzać.

Pierwszy zgrzyt nastąpił dnia następnego - byliśmy umówieni na podpisanie umowy o 12:00. O 11:00 dostałam SMS-a od pani pośrednik, która przeprasza, ale umowa nie może zostać podpisana, bo pan właściciel pokłócił się ze swoją partnerką i się tam wprowadza...
No OK, rozumiem, zdarza się, nie płaciliśmy zaliczki ani kaucji - szukamy dalej. Kilka godzin później kolejny SMS - właściciel jednak wynajmuje, czy możemy podjechać podpisać umowę? Pojechaliśmy. A trzeba było uciekać ;)

Pomijając fakt, że właściciel jednak nie zaakceptował "utargowanej" przez nas kwoty za najem, zdecydowaliśmy się podpisać umowę. Przez równe 12 miesięcy, które tam spędziliśmy, średnio raz w miesiącu któreś z nas dostawało SMS-a od właściciela, że mamy się wyprowadzić, bo on musi się wprowadzić - wszystkie odwoływane w ciągu kilku godzin bądź dni - po pewnym czasie zaczęliśmy to zwyczajnie ignorować.

Gdy do końca umowy zostały 2 miesiące, staliśmy się dumnymi posiadaczami własnego M. Koniec remontu był zaplanowany na koniec grudnia, a nasza umowa wygasała ostatniego października. Zapytaliśmy właściciela, czy w związku z powyższym zdecyduje się przedłużyć z nami umowę na te 2 miesiące?
Nie widział problemu. I w połowie października napisał SMS-a - że trzeba się do końca miesiąca wyprowadzić, bo on wraca, bo się z kobietą rozstał i nie ma się gdzie podziać. I najlepiej gdybyśmy wynieśli się zaraz, a najpóźniej 1.11 :)

31.10 siedzimy spakowani na ostatnich kartonach, przenosimy się na chwilę do rodziny. I o 23:00 dostajemy SMS-a - że możemy zostać tak długo, jak chcemy.
No cóż, nie było chęci skorzystania ;)

wynajem mieszkania

Skomentuj (8) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 229 (257)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…