Chciałam złożyć serdeczne podziękowania mamie Adasia z przedszkola, gdzie odbywam staż. Kobieta przeprowadziła syna z gorączką, zostawiła go w szatni i wyłączyła telefon. Mały od rana dosłownie lał się przez ręce, trzeba było go odizolować od grupy. Siedziałam z nim w oddzielnej sali, aż mama łaskawie odbierze telefon.
Przyjechała po 5 godzinach. Podczas rozmowy z dyrektorem przyznała się, że synek od wczoraj bardzo gorączkował, kaszlał, ale ona nie mogła odwołać fryzjera i kosmetyczki.
Dzięki pani leżę teraz z 40-stopniową gorączką i zapaleniem oskrzeli.
Przyjechała po 5 godzinach. Podczas rozmowy z dyrektorem przyznała się, że synek od wczoraj bardzo gorączkował, kaszlał, ale ona nie mogła odwołać fryzjera i kosmetyczki.
Dzięki pani leżę teraz z 40-stopniową gorączką i zapaleniem oskrzeli.
Ocena:
307
(323)
Komentarze