Jakiś czas temu moja siostra była w sytuacji w której musiała chodzić do lekarza na zmianę opatrunku.
Tak się zdarzyło że owego dnia (był to weekend) musiała zmienić opatrunek w innym gabinecie, ale nie to było piekielnością.
Otóż rana wymagająca opatrunku była w miejscu wymagającym zdjęcia spodni i bielizny.
Siostra leży sobie wygodnie na leżaczku (oczywiście z gołym księżycem), gdy jakiś koleś wbija sobie bez pukania i próbuje zasięgnąć informacji od pielęgniarki, która była w tym momencie zajęta zmianą opatrunku. Rozmawiali sobie jakby byli na kawce, a wychodząc drzwi trzymał na oścież. Dobrze, że w tym momencie na korytarzu nikogo nie było :)
Tak się zdarzyło że owego dnia (był to weekend) musiała zmienić opatrunek w innym gabinecie, ale nie to było piekielnością.
Otóż rana wymagająca opatrunku była w miejscu wymagającym zdjęcia spodni i bielizny.
Siostra leży sobie wygodnie na leżaczku (oczywiście z gołym księżycem), gdy jakiś koleś wbija sobie bez pukania i próbuje zasięgnąć informacji od pielęgniarki, która była w tym momencie zajęta zmianą opatrunku. Rozmawiali sobie jakby byli na kawce, a wychodząc drzwi trzymał na oścież. Dobrze, że w tym momencie na korytarzu nikogo nie było :)
słuzba_zdrowia
Ocena:
191
(205)
Komentarze