Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#78842

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jak opisywałam w którejś z poprzednich historii, moje auto uległo uszkodzeniu wskutek solidnej stłuczki nie z mojej winy. Wbrew temu czego się spodziewałam, jednak opłaca się je naprawić, więc stoi sobie w ASO, a ja jeżdżę autem zastępczym.

Uzyskanie takiego samochodu nie obyło się jednak bez problemów. Najpierw próbowałam zrobić to przez ubezpieczyciela sprawcy, ponieważ jego towarzystwo ubezpieczeniowe oferuje odpowiednią infolinię dla "ofiar" swojego klienta.

Zadzwoniłam tam, potwierdziłam zgłoszenie szkody itd. i zaoferowali mi zgodnie ze swoimi zasadami "samochód zastępczy co najmniej odpowiadający klasie samochodu uszkodzonego". Mój uszkodzony samochód to BMW 5 kombi. Według ich tabelki jest to "limuzyna premium" więc zaoferowali mi Audi A6 albo jakiegoś Lexusa. Oba pojazdy w wersji sedan. Powiedziałam, że to nie musi być taka ekskluzywna marka, ale musi być koniecznie kombi, bo kupiłam kombi gdyż potrzebuję kombi, szczególnie w kontekście wyjazdu na długi weekend ze znajomymi w 5 osób z bagażami.

Człowieczek na infolinii stwierdził że on ma możliwość przydzielenia samochodu wyłącznie takiej klasy jak mój i nie może innej klasy. Argument, że ja chcę auto niższej klasy, ale kombi do niego nie trafił.
Może mi dać Audi A6 które kosztuje pewnie minimum 250 zł za dobę, ale nie może mi dać żadnej Octavii kombi która jest pewnie stówkę tańsza. Bo takie mają zasady.

No trudno. Samochód wzięłam z wypożyczalni, która wzięła na siebie odzyskanie pieniędzy od ubezpieczyciela. Pewnie ubezpieczyciel będzie na tym finansowo stratny, ale to już nie mój problem, jeżeli mają tak bezsensowne regulaminy.

A ja jeżdżę sobie prawie nowym Talismanem kombi i jest bardzo fajny. Wypożyczalnia na tyle fajna, że jak naprawa mojego auta będzie się przedłużać, to będę mogła zmienić sobie Talismana na co innego na następny tydzień, ot tak, dla urozmaicenia. Może np. Mondeo. ;)

Edit: Dodam jeszcze, że auto zastępcze bezpośrednio od ubezpieczyciela sprawcy odpadło, bo ubezpieczyciel chciał żebym podpisała, że auto zastępcze będę prowadzić ja i tylko ja. A moje prywatne auto, które to zastępcze ma zastępować prowadzę nie tylko ja, ale wszyscy którym ja pozwolę. I jak jadę w trasę ze znajomymi to oczywiste jest że nie będę prowadzić 800 km sama, tylko część zrobi zmiennik. U ubezpieczyciela nie do przyjęcia, w małej wypożyczalni w moim mieście - bez problemu.

ubezpieczenia

Skomentuj (23) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 197 (235)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…