Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#79098

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Mam pecha do dziwnych sytuacji na drodze, mam i już.

Centrum sporego miasta, dwupasmowa ulica+buspas.
Obok, po obu stronach drogi, ścieżki rowerowe (na całej długości drogi).

Godziny szczytu, samochodów masa.

Co widzę we wstecznym lusterku?
Rowerzysta.

Pomyślicie,jechał poboczem, nikomu nie przeszkadzał?

No nie.

Jechał lewym (!) pasem (nie do skrętu), na równi z samochodami.

Myślę sobie, ok, niech jedzie. Póki co mi nie przeszkadza, tempo i tak żółwie.

Czerwone światło.

Widzę,że podstarzały cyklista nie daje za wygraną, jedzie dalej.

Wyprzedza sznur samochodów, przy okazji prawie ocierając się o jeden, bo nie starczyło miejsca.

Za światłami robi się luźniej. W końcu mam nadzieję przyspieszyć.

O,ja naiwna.

Rowerzysta śmiga dalej. Ze świateł wystartował wcześniej. Za to teraz my, kierowcy musieliśmy się wlec za nim, bo nie było możliwości wyprzedzenia.

Trąbienie w niczym nie pomagało. A przecież ścieżka obok...

I tak mnie zastanawia, co właściwie miał w głowie Pan Odważny Kolarz. I czy miał cokolwiek.

Stwarzał zagrożenie nie tylko dla siebie, ale i dla innych uczestników ruchu.

W razie wypadku winny i tak byłby pewnie kierowca, bo za szybko, bo nie patrzył, bo pewnie pijany był...

drogi rowerzyści

Skomentuj (3) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 103 (125)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…