zarchiwizowany
Skomentuj
(4)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
W końcu lat 80tych XX wieku byłem kilkulatkiem, i gdy jeździłem wtedy na działkę z babcią, to na przystanku, na którym czekaliśmy na autobus wśród wielu innych pasażerów była pewna staruszka z pudełkiem pełnym 1 lub 2 dniowych pisklaków kury.
Zapytała czy chce i jednego puści to pobiegam.
Zgodziłem się i złapałem pisklaka i go dostałem.
W ogródku przez 14 lat mi żyła ta kura ( Klotka jak ją nazwałem)
A czemu o tym piszę?
Bo chyba ze 100 razy słyszałem by ją na rosół przerobić.
Zapytała czy chce i jednego puści to pobiegam.
Zgodziłem się i złapałem pisklaka i go dostałem.
W ogródku przez 14 lat mi żyła ta kura ( Klotka jak ją nazwałem)
A czemu o tym piszę?
Bo chyba ze 100 razy słyszałem by ją na rosół przerobić.
ludzie
Ocena:
0
(30)
Komentarze