Historia koleżanki, dodana za jej zgodą.
Koleżanka [K] pracuje w hotelu, w którym znajduje się również strefa relaksu (sauny, jaccuzzi, grota solna).
Wczoraj po południu podczas burzy odłączyło prąd w prawie całym mieście, w tym również w hotelu. Podczas awarii dzwoni pewien pan [P]:
[P]: Dzień dobry, XXX z tej strony. Można przyjechać na sauny?
[K]: Dzień dobry, ale przecież nie ma prądu w całym mieście. Sauny nie działają.
[P]: Jak to k***a nie działają? Mnie nie obchodzi, że nie ma prądu! Powinniście mieć osobne zasilanie na sauny!
[K]: Mamy agregat, który awaryjnie dostarcza prąd tylko do pokoi. Niestety... (tutaj Koleżanka chciała powiedzieć, że nic nie poradzi na to, że nie ma prądu i to nie z jej winy jest ta awaria).
[P]: A to spie....
EDIT: Po komentarzu timo uzupełniam. Dopytałam koleżanki. Pan mieszka na tej samej ulicy przy której znajduje się hotel.
Koleżanka [K] pracuje w hotelu, w którym znajduje się również strefa relaksu (sauny, jaccuzzi, grota solna).
Wczoraj po południu podczas burzy odłączyło prąd w prawie całym mieście, w tym również w hotelu. Podczas awarii dzwoni pewien pan [P]:
[P]: Dzień dobry, XXX z tej strony. Można przyjechać na sauny?
[K]: Dzień dobry, ale przecież nie ma prądu w całym mieście. Sauny nie działają.
[P]: Jak to k***a nie działają? Mnie nie obchodzi, że nie ma prądu! Powinniście mieć osobne zasilanie na sauny!
[K]: Mamy agregat, który awaryjnie dostarcza prąd tylko do pokoi. Niestety... (tutaj Koleżanka chciała powiedzieć, że nic nie poradzi na to, że nie ma prądu i to nie z jej winy jest ta awaria).
[P]: A to spie....
EDIT: Po komentarzu timo uzupełniam. Dopytałam koleżanki. Pan mieszka na tej samej ulicy przy której znajduje się hotel.
Ocena:
140
(154)
Komentarze