Krótka historia na temat kurierów oraz "zemsta" pewnej firmy.
Pracuję w małej, rodzinnej hurtowni lakierczo-malarskiej. Szefowa złożyła całkiem spore zamówienie (zwykle jest to pełna paleta) i zależało nam na terminowej dostawie (48, max 72h). Towar przyszedł dwa dni po czasie z powodu tego, że kurier nie miał windy i nie miał jak załadować. Dostawca zgłosił skargę. Na tym nie koniec.
Jest to duża agencja handlowa, więc zamówień też ma sporo.
Następnym razem nie pakowali na palety - wysłali do KAŻDEGO odbiorcy po 20-50 paczek - nie mieli wtedy wymówki, że nie załadują, bo nie ma windy. A nasz kurier się zastanawiał, co im do łba strzeliło...
Pracuję w małej, rodzinnej hurtowni lakierczo-malarskiej. Szefowa złożyła całkiem spore zamówienie (zwykle jest to pełna paleta) i zależało nam na terminowej dostawie (48, max 72h). Towar przyszedł dwa dni po czasie z powodu tego, że kurier nie miał windy i nie miał jak załadować. Dostawca zgłosił skargę. Na tym nie koniec.
Jest to duża agencja handlowa, więc zamówień też ma sporo.
Następnym razem nie pakowali na palety - wysłali do KAŻDEGO odbiorcy po 20-50 paczek - nie mieli wtedy wymówki, że nie załadują, bo nie ma windy. A nasz kurier się zastanawiał, co im do łba strzeliło...
Ocena:
145
(165)
Komentarze