Niektórzy może wiedzą, inni może nie: dziś była możliwość bezpłatnego obejrzenia odcinka kończącego siódmy sezon kultowego serialu Gra o Tron na ekranie kinowym, głównie w kinach Helios.
Należało najpierw zarejestrować się online, następnie na e-maila otrzymywało się potwierdzenie rejestracji i w sobotę od 10.00 można było odebrać podwójne zaproszenie w kasie kinowej.
Zainteresowanie było ogromne (ok. 150 tys. zgłoszeń), a liczba zaproszeń ograniczona. Kolejki formowały się w niektórych miejscach nawet od 6.00.
Gdzie piekielność? Na facebookowym wydarzeniu zorganizowanym przez Helios pojawiały się ogłoszenia o możliwości odkupienia biletów. Tu warto zaznaczyć, że w regulaminie był punkt o zakazie odsprzedania biletów osobom trzecim oraz innego handlowego wykorzystania biletów.
Oczywiście to nie przeszkadzało polskim Januszom i Grażynom stać w kolejce po to, by potem owe zaproszenia sprzedać.
Kolejną piekielnością wykazało się kino, które jako organizator wydarzenia na facebooku nie reagowało na takie posty.
Moim zdaniem upomnienia, a nawet zapisanie nazwiska cwaniaczków tak, by nie mogli brać udziału w kolejnych darmowych wydarzeniach byłoby dobrą nauką.
Czy tylko mnie dziwi takie podejście: ja dostałem za darmo, więc sprzedam, choć to niezgodne z regulaminem?
Należało najpierw zarejestrować się online, następnie na e-maila otrzymywało się potwierdzenie rejestracji i w sobotę od 10.00 można było odebrać podwójne zaproszenie w kasie kinowej.
Zainteresowanie było ogromne (ok. 150 tys. zgłoszeń), a liczba zaproszeń ograniczona. Kolejki formowały się w niektórych miejscach nawet od 6.00.
Gdzie piekielność? Na facebookowym wydarzeniu zorganizowanym przez Helios pojawiały się ogłoszenia o możliwości odkupienia biletów. Tu warto zaznaczyć, że w regulaminie był punkt o zakazie odsprzedania biletów osobom trzecim oraz innego handlowego wykorzystania biletów.
Oczywiście to nie przeszkadzało polskim Januszom i Grażynom stać w kolejce po to, by potem owe zaproszenia sprzedać.
Kolejną piekielnością wykazało się kino, które jako organizator wydarzenia na facebooku nie reagowało na takie posty.
Moim zdaniem upomnienia, a nawet zapisanie nazwiska cwaniaczków tak, by nie mogli brać udziału w kolejnych darmowych wydarzeniach byłoby dobrą nauką.
Czy tylko mnie dziwi takie podejście: ja dostałem za darmo, więc sprzedam, choć to niezgodne z regulaminem?
Ocena:
165
(195)
Komentarze