Kolejna historia ze sklepu zoologicznego.
Z pozoru nieszkodliwy [P]an uprzejmie się wita i rozgląda po sklepie. Przywitałam się, zapytałam w czym mogę pomóc, wywiązuje się taki dialog:
[P]: Poproszę krople na pchły dla psa.
[J]: Ile waży pies?
[P]: Tak z 35 kilo, ale może pani dać więcej, bo to jeszcze na dwa koty.
[J]: Pudełko zawiera jedną dawkę, a dla kotów mamy inny preparat.
[P]: Eee tam, przecież to jedno i to samo jest.
[J]: Nie proszę pana, preparatem dla psów można kota otruć.
[P]: A to nie szkodzi, bo to i tak nie moje, tylko sąsiada.
I w śmiech.
Miałam nadzieję, że żartuje. Nie żartował.
Z pozoru nieszkodliwy [P]an uprzejmie się wita i rozgląda po sklepie. Przywitałam się, zapytałam w czym mogę pomóc, wywiązuje się taki dialog:
[P]: Poproszę krople na pchły dla psa.
[J]: Ile waży pies?
[P]: Tak z 35 kilo, ale może pani dać więcej, bo to jeszcze na dwa koty.
[J]: Pudełko zawiera jedną dawkę, a dla kotów mamy inny preparat.
[P]: Eee tam, przecież to jedno i to samo jest.
[J]: Nie proszę pana, preparatem dla psów można kota otruć.
[P]: A to nie szkodzi, bo to i tak nie moje, tylko sąsiada.
I w śmiech.
Miałam nadzieję, że żartuje. Nie żartował.
zoologiczny
Ocena:
110
(140)
Komentarze