zarchiwizowany
Skomentuj
(3)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Dziś podczas popołudniowej przebieżki miałam to wątpliwe szczęście, że wpadłam na grupę śniadych nastolatków z wolna kroczących całą szerokością chodnika, rzecz jasna gluchych na 'przepraszam' w dwóch językach (nie jestem ksenofobem, ale nawet niemieccy turyści w Polsce mniej się panoszą;p).
Przypomniało mi się przedziwne zdarzenie, być może wynikajace z różnic kulturowych.
Mianowicie kilka lat temu, mieszkalam w pewnym większym mieście za zachodnią granic. Było to na długo przed tzw 'kryzysem migracyjnym' niemniej widok 'egzotycznych Niemców' do rzadkości nie należał, aczkolwiek wtedy mniej się słyszało o tych wszystkich skandalicznych zachowaniach. Jedna sytuacja do dziś mnie bawi.
Tłoczny deptak, upał wybitny, ławek wolnych brak. Taka sytuacja. Spożywamy więc z Mamą lody na stojąco. Pewien pan o bliskowschodnich rysach twarzy postanowił się nad nami zlitować i ustąpić miejsca. Wstał? Nieeee... Żonie kazał ;).
Z uprzejmości nie skorzystałyśmy.
Przypomniało mi się przedziwne zdarzenie, być może wynikajace z różnic kulturowych.
Mianowicie kilka lat temu, mieszkalam w pewnym większym mieście za zachodnią granic. Było to na długo przed tzw 'kryzysem migracyjnym' niemniej widok 'egzotycznych Niemców' do rzadkości nie należał, aczkolwiek wtedy mniej się słyszało o tych wszystkich skandalicznych zachowaniach. Jedna sytuacja do dziś mnie bawi.
Tłoczny deptak, upał wybitny, ławek wolnych brak. Taka sytuacja. Spożywamy więc z Mamą lody na stojąco. Pewien pan o bliskowschodnich rysach twarzy postanowił się nad nami zlitować i ustąpić miejsca. Wstał? Nieeee... Żonie kazał ;).
Z uprzejmości nie skorzystałyśmy.
Rodowici Niemcy
Ocena:
-1
(27)
Komentarze