Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#81229

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Im bliżej mojego ślubu i wesela, tym bardziej mam dość. Nie tego, że zmienię stan cywilny. Organizacji całego przedsięwzięcia.

Bez mała od miesiąca czasu telefon mi się w zasadzie nie urywa. Non stop ktoś z rodziny dzwoni i pyta jak tam idą przygotowania. Sama ciekawość, to pal licho, bo ją jeszcze jestem w stanie zrozumieć. Ale układanie mi planu ślubu i wesela już strawić nie mogę.

Mamy z narzeczoną już w zasadzie wszystko dopięte. Zaproszenia są, lista gości jest, sala jest, zespół, dania i 50 innych pierdół też. No ale jak na złość, pół roku przed ślubem, przypomniały sobie o mnie dwie moje ciotki. Co gorsze, bliźniaczki. Moja mama dostaje z nimi szewskiej pasji. Jak nie jedna, to druga co dzień, dwa okupują dom moich rodziców i wypytują po 150x o to samo. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że one to robią zawsze, gdy zbliża się ślub kogoś z rodziny.

Ojciec stwierdził, że dostały małpiego rozumu. Za każdym razem jak przychodzą, to rzucają na stół kolejnych x propozycji, jak mój ślub i wesele mają wyglądać. Ale żeby to były tylko propozycje. To są żądania. Tak ma być, bo one się znają.

Raz, niefortunnie, wpadłem do rodziców, akurat jak siedziały obie. Uwierzcie mi, najlepszy psychiatra by z nimi nie wytrzymał. Ja wysiedziałem 10 minut i głowa zaczęła mi pękać.

Co jest najśmieszniejsze? Jedna jest starą panną. Od drugiej mąż odszedł 4 lata po ślubie. Bo psychicznie nie wytrzymał. I wcale mu się nie dziwię...

Skomentuj (19) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 144 (188)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…