zarchiwizowany
Skomentuj
(5)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Czy ktoś mi może wytłumaczyć co to za czasy dziś mamy? Czy serio umiejętność czytania ze zrozumieniem wzrasta odwrotnie proporcjonalnie do wieku? Ale do meritum...
Sobotnie przedpołudnie, miasto słynące z piwa i łomżingu, supermarket niemieckiej marki zaczynającej się na literę K. Akurat tego dnia przydarzyła się awaria i można było płacić tylko gotówką. Rzecz jasna, kierownictwo sklepu zadbało o odpowiednią informację - tuż przy wejściu jak byk wisiała kartka informująca o zainstniałej sytuacji. Czy to wystarczyło? Skądże. Wielu ludzi, rzekomo dowiadując się dopiero przy kasie, że będą zmuszeni sięgnąć po zwitki papierowe miast, cytując jeden z kabaretów, zabulić plastikowym osielcem, było nie tyle zdziwionych co wręcz wkurzonych jakby co najmniej sprzątnięto im sprzed nosa ostatniego karpia z promocji czy coś w ten deseń. Oczywiście Janusze z Grażynami nie omieszkali wyładowywać frustracji na Bogu ducha winnym kasjerkom, jakby to była ich wina, że rzeczona awaria miała miejsce.
Ludzie, może wypada czasem oderwać wzrok od smartfonów i zwrócić uwagę na otaczającą nas rzeczywistość? Albo przynajmniej okazać trochę zrozumienia, że pracownicy tego typu sklepów to też ludzie i też by woleli, by sytuacje jak wyżej wymieniona nie miały miejsca. To nie boli, serio!
Sobotnie przedpołudnie, miasto słynące z piwa i łomżingu, supermarket niemieckiej marki zaczynającej się na literę K. Akurat tego dnia przydarzyła się awaria i można było płacić tylko gotówką. Rzecz jasna, kierownictwo sklepu zadbało o odpowiednią informację - tuż przy wejściu jak byk wisiała kartka informująca o zainstniałej sytuacji. Czy to wystarczyło? Skądże. Wielu ludzi, rzekomo dowiadując się dopiero przy kasie, że będą zmuszeni sięgnąć po zwitki papierowe miast, cytując jeden z kabaretów, zabulić plastikowym osielcem, było nie tyle zdziwionych co wręcz wkurzonych jakby co najmniej sprzątnięto im sprzed nosa ostatniego karpia z promocji czy coś w ten deseń. Oczywiście Janusze z Grażynami nie omieszkali wyładowywać frustracji na Bogu ducha winnym kasjerkom, jakby to była ich wina, że rzeczona awaria miała miejsce.
Ludzie, może wypada czasem oderwać wzrok od smartfonów i zwrócić uwagę na otaczającą nas rzeczywistość? Albo przynajmniej okazać trochę zrozumienia, że pracownicy tego typu sklepów to też ludzie i też by woleli, by sytuacje jak wyżej wymieniona nie miały miejsca. To nie boli, serio!
sklepy
Ocena:
0
(38)
Komentarze