Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#81938

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Poszło jako komentarz pod 81932 o mieszkaniu wspólnie z siostrą, ale właściwie jest to samodzielna opowieść, więc dam i tu.
Odnośnie mieszkania razem, powiem że im więcej rzeczy wspólnych, tym więcej problemów, bo każdy chce po swojemu.
15 lat mieszkaliśmy z mężem w domu rodziców. Generalnie, jakoś nie mogli przyjąć do wiadomości, że jesteśmy odrębnie i oboje dorośli.

Jak korzystałam z lodówki rodziców, nagminnie tata zapominał się i wyżerał obiad z naszej półki. Wracamy z roboty a tu null, gotuj obiad o pustym żołądku. Kupiliśmy własną, urządziliśmy kuchnię na piętrze - foch mamy, że nie wspólnie i wyżalanie do koleżanek. Wcześniej ciągle znosiłam jej uwagi co do mojej kuchni.
Telefon - zakaz tatuli na podłączenie drugiego aparatu na piętrze. Bo tak (gniazdko było). Wówczas prowadziłam działalność gospodarczą. Jak byłam w zaawansowanej ciąży, jednak aparat podłączyliśmy, bo schody na piętro koszmarne. Efekt - awantura i zabranie kupionego aparatu. Za każdym telefonem bieg na dół, schodów nie widać zza brzucha. Bieg dlatego, bo inaczej tatulo odbierał. I np. o 9 rano informował że nie podejdę, bo śpię (wstawałam wtedy o 5-6 rano).

Rachunki płaciliśmy po połowie - za gaz, energię, opał. W związku z działalnością, na górze były 2 komputery - wieczne narzekanie, że do nas dokładają za energię. Mój argument, że piętro ma 17m2 mniej, więc wyrównuje się w ogrzewaniu, nie trafiał. Po naszym wyprowadzeniu musieli płacić za całe ogrzewanie i całą energię i coś się miny zrobiły nietęgie.

Pawie codzienne awantury związane z wychowaniem naszych dzieci - a właściwie ich rozpuszczaniem przez dziadków z komentarzem, że mama/tata źli i niemądrzy.
I tak dalej...

W efekcie przez pół roku po wyprowadzeniu ani my ani dzieci nie odczuwaliśmy potrzeby odwiedzenia. Mama zdążyła oblecieć wszystkich znajomych i każdemu się wyżalić, jacy jesteśmy wredni. Ja tylko z uśmiechem mówiłam, że musieliśmy trochę od siebie odpocząć.
Relacje mojego męża z nimi dalej nie najlepsze.
Rodzice opieki już wymagają, a tylko my blisko. Ech...

Skomentuj (37) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 137 (169)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…