Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#82821

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia będzie dość nieprzyjemna, obrzydliwa - wrażliwym nie polecam z uwagi na możliwe rewolucje żołądkowe :)

Mieszkam w wojewódzkim mieście, w centrum, ale na ulicy cieszącej się sławą "wejdź tam w nocy, a zginiesz". Miasto chyba stara się coś z tym robić, ostatnio wyremontowali całą ulicę i obsadzili ją różami. I mam teraz pod oknem eleganckie ALEJE RÓŻANE.

Szczerze mówiąc... nie wiem co za baran to wymyślił, co on sobie myślał kiedy to projektował - na tej ulicy jest całodobowy monopolowy, nieoświetlony skwer wielkości mniej-więcej Biedronki, dziesięć ławek i, uwaga, TOI-TOI. Jak się łatwo domyślić ławeczki całą dobę są okupowane przez miejskich kloszardów, wszelkiej maści dresów jak i również 'delikatnie' patologicznych ludzi.

Eleganckie ALEJE RÓŻANE po trzech miesiącach są już upstrzone petami, butelkami, podeptane, posikane i Bóg raczy wiedzieć co jeszcze. Przyciągają jeszcze więcej towarzystwa. Nie co noc, ale co drugą na ulicy rozbrzmiewają okrzyki godowe, brzdęk flaszek, wulgaryzmy. Policja już nie reaguje, bo musiałaby przyjeżdżać codziennie i spisywać całą ulicę.

Ale do najgorszej części - mieszkam dokładnie naprzeciwko tych ławeczek. Moja kamienica jako jedyna nie ma zamykanych drzwi od klatki schodowej, a jej wygląd w środku obiecuje rychły cios w skroń cegłą (niestety, nie było mnie stać na lepszą lokalizację). W związku z tym moja klatka robi okolicznej społeczności za toaletę. Średnio raz w tygodniu ktoś się napatoczy i zostawi dowód świetnej imprezy na czyjejś wycieraczce. Mieszkam tam od listopada i miałam przyjemność gościć stolca pod własnymi drzwiami już sześć razy. Na domiar złego lokatorzy często kradną żarówki... finału można się domyślić - wiecie ile razy to ja bluźniłam na cały regulator?

Ostatnio "pałka się przegła", wychodziłam z psem na dwór. Zamykam drzwi, odwracam się a tam... gówno! Jedno. Wiecie dlaczego akurat jedno? Bo drugie właśnie w przyspieszonym tempie połykał mój pies. Tak, ktoś widocznie czuł się samotny i poszedł to zrobić w parze, prawdopodobnie trzymając się za ręce. Dowodem bliskości był podkoszulek jednego z nich służący za papier toaletowy dla obojga.

Po wyczerpującej walce z psim pyskiem od razu jazda do weterynarza, ja, wściekła jak diabli, przyczepiłam kartkę na klatce z informacją co zrobię takiej osobie, jak ją przyłapię na załatwianiu się tutaj.

Kartka jak się można domyślić poskutkowała koncertowo, czyli wcale. Trzy dni później powtórka z rozrywki. Więc myślę sobie - mała może jestem, ale srać tu nie dam. Najwyżej zginę w słusznej sprawie ;)
Spędziłam dwie noce z uchem przy drzwiach od korytarza. W końcu słyszę. Chichoty. Szepty.
Wyleciałam z korytarza z latarką w jednej ręce i kijem od mopa w drugiej. Asekuracyjnie gaz pieprzowy, w razie czego.

Ja wybiegam i co widzę? Dziewczyny. Dwie. Robią kupę na moim piętrze. Przepraszam, nadużycie - jedna robiła tylko siku. Ja myślałam że mnie krew zaleje, one w pisk - jedna posikała sobie całe spodnie, a ta od 'grubszej sprawy' była akurat w trakcie, więc chyba wciągnęła tak szybko z powrotem, że się zamartwiłam czy zębów od środka jej nie wybije. Kiedy pierwszy szok minął - wiecie, spodziewałam się tam każdego, ale nie wymalowanych, wyperfumowanych dziewczyn - wrzasnęłam że Toi-toi stoi 30 metrów stąd. Na co usłyszałam najbardziej zdumiewającą odpowiedź świata:

- Ale jak tam pójdę, to chłopaki zaraz się domyślą że robię kupę i to dlatego mnie tak długo nie ma..

Zagroziłam że zakładam monitoring, i jak jeszcze raz którąś tu przyłapię, to wrzucę w internet jak to robią 'damy'.

Piekielności mamy dwie. Jedna opisana wyżej, czyli traktowanie czyjegoś domu jak toalety. Druga - administracja doskonale zna ten problem, za każdym razem w takiej sytuacji jest telefon do nich i już po samej nazwie ulicy wiedzą o co chodzi. Od razu wysyłają ekipę dezynfekującą. Więc lepiej opłacać od lat ludzi, którzy przyjdą i sprzątną to wszystko, niż wstawić zamek do drzwi wejściowych.

eleganckie ALEJE RÓŻANE

Skomentuj (28) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 193 (205)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…