Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#83059

przez (PW) ·
| Do ulubionych
O szukaniu samochodu słów kilka:

"Dzień dobry, znalazłem ogłoszenie (...), będę jechał z Wrocławia, czyli raptem 400 km, czy auto jest bez wkładu finansowego, sprawne, bezwypadkowe, można zabrać na SKP?"
Odpowiedź? "Auto nie jest oznaczone jako bezwypadkowe, bo miało lakierowany bok. Jest bez wkładu finansowego, można spokojnie brać na stację kontroli pojazdów". Spoko, jadę.

Wstępnie pooglądane auto, wrażenia bardzo dobre, więc pada sakramentalne: (B - ja S - sprzedawca)
B: to co, jedziemy na SKP?
S: Ale po co? A dobra, tu jest stacja w wiosce obok, to podjedziemy.
B: Nie, nie, jedziemy 10 km dalej, do miasta X.
S: No dobra (ale coś już mina rzednie).
B: To proszę kluczyki.
S: A co, już byś chciał jechać, a jeszcze nie kupiłeś?
B: Dobra, proszę jechać, jak będzie w porządku na SKP to wrócę nim.

Żeby oszczędzić wielu smaczków z kontroli, poniżej streszczenie:

Co oznacza auto bez wkładu finansowego? Wywalone amortyzatory tylne i poduszki silnika, do tego parę mniejszych pierdółek (oczywiście ani słowa w ogłoszeniu o tym).
Co oznacza "5 tys. temu wymieniony KOMPLETNY rozrząd"? Łańcuch i napinacze do wymiany, bo nie były ruszane (prawdopodobnie) od nowości.

Co oznacza "jest bezwypadkowy, ale nie jest to oznaczone, bo miał lakierowany bok"? Że lakierowane było wszystko, oprócz dachu, z czego z jednej strony dodatkowo wspawka co najmniej błotnika i słupka, jak nie całej ćwiartki.

Podsumowanie sprzedawcy? "A co wy tacy wszystko na nie, czego się tak zlękliście?". Pozostawię bez komentarza.

Apel? Uważajcie kupując używane samochody i sprawdzajcie dokładnie.

Skomentuj (21) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 120 (130)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…