Poranne Polaków uprzejmości.
Byłem w sklepie, kupowałem dosłownie jedną rzecz. Stoję w niedużej kolejce i nagle jakaś pańcia +/- 50 lat z całym załadowanym wózkiem puka mnie w ramię i pyta, czy ją przepuszczę.
Spoglądam na jej wózek i mówię, że mam tylko jedną rzecz i niestety nie.
Na co ona:
- A to spierd*laj, gówniarzu.
Byłem w sklepie, kupowałem dosłownie jedną rzecz. Stoję w niedużej kolejce i nagle jakaś pańcia +/- 50 lat z całym załadowanym wózkiem puka mnie w ramię i pyta, czy ją przepuszczę.
Spoglądam na jej wózek i mówię, że mam tylko jedną rzecz i niestety nie.
Na co ona:
- A to spierd*laj, gówniarzu.
Sklep
Ocena:
122
(142)
Komentarze