Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#84182

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Czasami dorabiam w sklepie z konsolami i grami na nie. Przypomniała mi się historyjka z tejże pracy.

Wpada do sklepu chłopak z PS3 i pyta o możliwość sprzedaży. Sprawdzam czy działa, czy odczytuje płyty, czy jest przerabiana. Czysta, w dobrym stanie konsola, więc wysyłam wiadomość do szefa* ile damy. Szef odpisuje że 300. Cena przekazana, chłopak się zgadza i pyta czy będzie taka i taka gierka na X360.

W tym momencie wchodzi Buc z i z miejsca się pyta:

B - Macie PS3? (Bez dzień dobry, jakbyśmy się znali, ale zdarzają się tacy więc mam to gdzieś).

J - Dzień dobry, niech pan chwilę poczeka, zaraz do pana podejdę.

B - Nie zaraz tylko teraz! Macie go czy nie?

I nagle widzi konsolę chłopaka.

B - Za ile?

J - Przepraszam, ale ta konsola jeszcze nie została przez nas kupiona.

I Buc podchodzi do chłopaka

B - Dam ci za nią więcej niż tamten.

Chłopak się zgodził, co trochę mnie wkurzyło skoro sprzedać chciał nam, ale nie odzywam się. Chwilę się targowali i ustalili 350 zł.
B - Mam nadzieję, że jest sprawdzona? Bo jak nie to przyjdę ponownie. Znam szefa!** (Zagrozi że powie szefowi, że nie ja sprzedałem konsolę).

Dogadali się i wyszli. Po jakiejś godzinie przyszedł Szef. Zdałem relację co i jak, co Buc powiedział. Szef liczy na to że przylezie.

Buc jak obiecał tak przyszedł z pół godziny później i z miejsca drze się, że jestem idiota, bo nie ma kabla HDMI i zaraz mnie wypier*oli z tego sklepu. Szef wyszedł z zaplecza, podszedł do Buca i pyta w czym problem.

B - Gówniarz sprzedał mi bez kabla! Gdzie właściciel?!

S - Młody, to ten?

J - Tak.

Szef podszedł, złapał typa za fraki, wywalił ze sklepu i powiedział, że jeśli jeszcze raz tu przyjdzie, to mu wpier*oli. Buc coś tam powarczał, ale szybkim chodem odszedł.

* Sklep nie jest jedynym interesem szefa i czasami zostawia mnie samego mimo braku doświadczenia, a w razie czego mam dzwonić lub smsować do niego.

** Średnio raz na kilka tygodni trafia się "znajomy" szefa, który go zna z tego, że to jego sklep i tyle. Często go na oczy nie widzieli.

*** Szef jak sam to ujął "Byle ch*j nie będzie groził pracownikom" i w sumie ma gdzieś czy typ rozpowie co się stało. Biorąc pod uwagę, że szef jest dość szanowany czy to w wyższych sferach, czy w półświatku, to nikt Bucowi nie uwierzy.

Parę sytuacji jeszcze się znajdzie, więc jakby co mogę wrzucić.

Sklep Buc

Skomentuj (17) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 137 (171)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…