Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany
Przypomniała mi się sytuacja że studiów. Egzamin. Mi i kilku osobom nie poszedł, ale Pan Profesor był na tyle miły, by poinformować nas, że można poprawić ocenę ustnie u niego w gabinecie tego i tego dnia, między godziną tą a tamtą. Przyszłam na daną godziną, a na korytarzu mały tłumek. Profesor odpytuje po jednej osobie, ta po 5-10 minutach wychodzi. Ja czekam na swoją kolej, siedząc podobnie jak reszta z materiałami, aby przypomnieć sobie najważniejsze rzeczy. Dziewczęta (kierunek z przewagą kobiet) wchodzą, bo albo nie poprawiły swojej czwórki, albo poprawiły z 4 na 4+. Ogólnie prawie wszyscy poprawiali oceny dobre. Po godzinie Pan Profesor wyszedł mocno zdenerwowany i powiedział:
Mówiłem, że można poprawić ocenę, ale chodziło mi o osoby, które nie zaliczyły egzaminu. Jeżeli ktoś chce poprawić ocenę, to proszę się porządnie przygotować, a nie marnować czas i poprawiać o pół oceny.
Zapytał czy ktoś dostał dwa. Zgłosiłam się ja i kolega. Mam powiedział żeby zostać, a resztę odesłał do domu.

Kto był bardziej piekielny? Osoby, które chciały podnieść sobie ocenę, ale nie były przygotowane, czy Profesor?

Uczelnia

Skomentuj (4) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 0 (26)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…