Mówi się, że narzekanie to narodowy sport Polaków. Noo, wg mnie mamy jeszcze drugi - krytykowanie.
Wizyta imieninowa u wujostwa. Kuzyni fajni, wujostwo trochę mniej. Zwłaszcza ciotka z gatunku tych, co to skrytykują żabę za to, że zielona... ale taki brak logiki, jaki wykazała ostatnio, nawet mnie zaskoczył.
Otóż najpierw wdała się w długi monolog na temat swojej sąsiadki, dajmy na to A. Że dziecko już 3 lata, a ona nadal w domu siedzi, na utrzymaniu męża, że zero ambicji, że tylko z dzieckiem lata, tu spacer, tu plac zabaw, tu w ogródku, że przecież lepiej dzieciaka do przedszkola posłać i jakąś pracę znaleźć, bo tak to z roku na rok będzie jej trudniej, bla bla bla...
A za chwilę zaczęła malowniczo opisywać, czyt. jechać po drugiej sąsiadce, B. Że dziecko małe jeszcze, dopiero 4 latka, a tylko przedszkole, nianie, babcie, matki prawie nie widuje, tej B. to tylko kariera w głowie, nawet z przedszkola małego częściej odbiera ojciec, a ostatnio w sklepie B. pytała kasjerki o namiary na siostrę (zapasową nianię), bo się z dziewczynami na mieście umówiła, no do czego to podobne, żeby matka po mieście latała, zamiast się własnym dzieckiem zająć, wyrodna jakaś, bla bla bla...
I taka to, f**k_logic...
Wizyta imieninowa u wujostwa. Kuzyni fajni, wujostwo trochę mniej. Zwłaszcza ciotka z gatunku tych, co to skrytykują żabę za to, że zielona... ale taki brak logiki, jaki wykazała ostatnio, nawet mnie zaskoczył.
Otóż najpierw wdała się w długi monolog na temat swojej sąsiadki, dajmy na to A. Że dziecko już 3 lata, a ona nadal w domu siedzi, na utrzymaniu męża, że zero ambicji, że tylko z dzieckiem lata, tu spacer, tu plac zabaw, tu w ogródku, że przecież lepiej dzieciaka do przedszkola posłać i jakąś pracę znaleźć, bo tak to z roku na rok będzie jej trudniej, bla bla bla...
A za chwilę zaczęła malowniczo opisywać, czyt. jechać po drugiej sąsiadce, B. Że dziecko małe jeszcze, dopiero 4 latka, a tylko przedszkole, nianie, babcie, matki prawie nie widuje, tej B. to tylko kariera w głowie, nawet z przedszkola małego częściej odbiera ojciec, a ostatnio w sklepie B. pytała kasjerki o namiary na siostrę (zapasową nianię), bo się z dziewczynami na mieście umówiła, no do czego to podobne, żeby matka po mieście latała, zamiast się własnym dzieckiem zająć, wyrodna jakaś, bla bla bla...
I taka to, f**k_logic...
matki żony kochanki
Ocena:
154
(166)
Komentarze