Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#88821

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Pandemia i maseczki.

IV fala. Jakkolwiek oficjalnych lockdownów nie ma, to jednak publikowane liczby robią swoje a maseczki w pomieszczeniach zamkniętych wciąż obowiązują.

Renomowana klinika medyczna w dużym mieście. Koszt wizyty od 300 zł w górę. Można się spodziewać przestrzegania przepisów? Teoretycznie można. Praktycznie nie.

Mój mąż jest tam jako pacjent, oczywiście zamaskowani jesteśmy oboje (dwie dawki szczepienia, ale na czole nie mamy napisane). Wpada para około 40, bez masek. Wypełnili druczki, które mieli wypełnić. Pytamy panią na recepcji, czemu ci państwo nie mają masek a ona nie reaguje (na drzwiach kliniki wielki plakat informujący o konieczności ich założenia). Pani nas zastrzeliła informacją, że … (cytuję) ona nie ma prawa żądać od pacjentów założenia maseczki! (Serio? To kto ma takie prawo?)

Na naszą uwagę zareagowała pacjentka bez maseczki. Usłyszeliśmy, że: “Ona jest lekarzem! Szczepionym dwiema dawkami i ona maseczki nie potrzebuje!”. Serio? My też jesteśmy zaszczepieni dwiema dawkami ale – podobnie jak pani – nie mamy tego wypisanego na czole, zatem maseczki nosimy.

Na koniec smaczek. Pani w recepcji miała maseczkę tylko na ustach. Mój mąż (astmatyk z orzeczeniem lekarskim o astmie) zapytał panią czy może ona założyć maseczkę prawidłowo. A pani na to wypaliła agresywnie “czy mam panu pokazać orzeczenie lekarskie o astmie?”. Na to mój mąż “A czy ja mam pokazać pani swoje? Też mam astmę a pomimo to maseczkę noszę prawidłowo”

Skomentuj (37) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 134 (188)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…