Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#89507

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Polaku bądź wszechwiedzący...

Ciekawe jest to, że w tym kraju najchętniej obwinia się za wszystko ludzi/klientów i wymaga od nich wszechwiedzy.
Żeby nie szukać daleko, także tutaj, jak tylko pojawia się jakiś temat, że ktoś został oszukany, np. przez bohaterskie auto, to na autora się wylało wiadro pomyj, że kto to kupuje, powinien był wiedzieć itd.

Nie wiem, jak inni, ale ja nie mam nadmiaru wolnego czasu i staram się filtrować informacje, które do mnie docierają.
Kiedy kupuję ubezpieczenie mieszkania - czytam, porównuję, weryfikuję...
Kiedy kupuję wakacje za kilka-kilkanaście tysi - także
Zanim wzięliśmy kredyt na mieszkanie - prawie doktorat mogę zrobić o wiborze, kredyt mam od stycznia zablokowany na stałej stopie, więc podwyżki mnie nie dotknęły itp.

Ale jak kupuję, za przeproszeniem, gacie, skarpetki albo kalosze dla dziecka, to jednak mam już podejście pt. nie ta sieciówka, to inna.
W życiu mnie to nie obchodziło i nie sprawdzam, czy Sinsay i Zara, to ten sam właściciel, czy inny. Po co mi to? I tak szyją mniej lub bardziej zręczne małe chinskie rączki. Nie znam się też na tym, czy jakaś marka kosmetyczna jest polska czy nie, na kosmetykach Beyonce albo innej Shakiry.

No i tak mnie troszku szlag trafił, jak akurat w dryfie youtubowym (sporo słucham, chodząc po dzieci albo biegając), wybór YT padł na film niejakiej pani o nicku Prostaracja, która zaczęła się wyzłośliwiać na temat ludzi, którzy kupują w sklepie Shein.

Zdarzyło mi się tam raz kupić coś, z 2 miesiące temu, zadowolenie było umiarkowane, takie 5/10, i w lepszych sklepach się zdarzało mieć podobne odczucia. Wlaściwie to nie wiem, czy coś jeszcze zamówię, a nawet gdyby, to nie czuję potrzeby czuć się jak zbrodniarz wojenny i morderca małych koali.
A bo fast fashion, a bo wyzysk, a bo to, a bo tamto... Kurde, no faktycznie - udało mi się żyć w błogiej nieświadomości co do historii, właścicieli i polityce tej marki. Faktycznie wygląda to bardzo słabo i wiedząc to, co wiem obecnie, pewnie mój wybór padłby na inny sklep.
Ale z drugiej strony. Kurde, ludzie naprawdę powinni robić wywiad zanim kupią t-shirt?

A właśnie pani Prostaracja sprawiła, że czuję, że trzeba było, bo moja koszulka i kapcie dla dziecka sprawiły, że gdzieś tam jest smutny mopsiak.

I w sumie nie wiem, kto tu jest piekielny. Chyba wszyscy.

Skomentuj (39) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 29 (105)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…