Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#9040

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Po przeczytaniu historii "jalkavaki" jak to wszystko wygląda od strony listonosza przypomniały mi się teksty, które słyszałam jako doręczyciel paczkowy.
Nagminnym było, że gdy dzwoniłam domofonem i mówiłam "dzień dobry, poczta, proszę otworzyć" w odpowiedzi słyszałam "poczta już była" i ktoś odkładał słuchawkę od domofonu. Szybko przestałam tak mówić zamieniając to na bardziej konkretne "doręczyciel paczkowy, proszę otworzyć", ale to też nie wiele dawało. Wiadomo, że gdy dzwoniłam pod adres, gdzie miałam dostarczyć paczkę nie było problemu, bo gdy ktoś słyszał, że mam przesyłkę dla pana/i XY (czyli domownika) to zazwyczaj otwierał (choć też nie zawsze!)
Najlepsze było, gdy potrzebowałam dostać się do klatki, aby wrzucić komuś awizo. Więc dzwonię pod inny numer i mówię "dzień dobry, chciałabym zostawić sąsiadowi awizo, proszę otworzyć" w odpowiedzi słyszałam "to dzwoń pani do sąsiada", albo "a do jakiego sąsiada?" starałam się nie operować nazwiskami, więc zazwyczaj odpowiadał np. "spod ósemki", a w odpowiedzi "a to nie znam" - i chlast, odkłada słuchawkę nie otwierając drzwi. Niejednokrotnie spędzałam 10 minut pod domofonem, aby móc zostawić awizo, czasem, gdy nikt nie chciał otworzyć byłam zmuszona zostawić je w drzwiach od klatki.

Była też pani, która jako jedyna w całej klatce siedziała cały dzień w domu i zawsze mogła mi otworzyć i owszem robiła to, ale zawsze najpierw musiałam wysłuchać, że jestem gówniarą i oszustką i, że ona mi ostatni raz otwiera, bo pewnie bajzel na klatce zrobię.

Poczta Polska

Skomentuj (16) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 363 (485)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…