Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#90557

przez (PW) ·
| Do ulubionych
KaCek pisze na piekielnych dzień II

Dziś dla odmiany historia o jednej z sieci komórkowych a konkretnie tej pomarańczowej.

Jakieś 10 lat temu mój ojciec dał się przez telefon naciągnąć na przedłużenie umowy przez telefon. Jest to człowiek, który przez ponad 10 lat używał jednego telefonu (Sony cmd j70 konkretnie). Mała dygresja kiedyś faktycznie robili telefony wytrzymałe: ten egzemplarz: spadł z 2 piętra na beton - złożony z powrotem, wpadł do jeziora – wysuszony i po obu sytuacjach działał. Po tym jak ojcu wpadła do kieszeni iskra w trakcie spawania i ekran się lekko stopił a w sumie „szkło” bo wszystko działało tylko mało to wygodne i estetyczne, ojciec niemal z płaczem zmienił telefon na jakąś Nokię już z kolorowym ekranem.

Biorąc pod uwagę przyzwyczajenie i wiek, wówczas koło 60 lat, ojciec zaznaczył, że jeśli ma wziąć jakiś telefon to normalny z klawiszami. Był zapewniony, że tak, jak najbardziej, klawisze i duży ekran. Ekran owszem okazał się duży, bo jakieś 5 cali, tylko klawiszy niewiele: dwa od głośności a jeden od odblokowania, bo to smartfon był. Nikomu nie chciało się wtedy składać reklamacji.

Stwierdziliśmy, że telefon sprzedamy i w tym celu dobrze byłoby znać jego parametry. Gdy sprawdzaliśmy telefon okazało się, że był używany, gdyż miał sporo nabitych rozmów. Nie był to telefon pokazowy z salonu i dzwonienie na zasadzie „jak słychać? jak się układa w dłoni?” bo nabitych było ponad 2 godziny rozmów w obie strony i najkrótsza trwała 2 minuty a niektóre ponad 20. Nie dość, że sprzedali smartfon pomimo próśb o telefon z klawiszami to jeszcze używany.

Rodzice mieli składać reklamację, ale brakowało czasu i minął okres na jej złożenie.

telefonia komórkowa

Skomentuj (2) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 97 (109)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…