Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#90562

przez (PW) ·
| Do ulubionych
KaCek pisze na piekielnych dzień II :)

Jak Orange wali klienta w rogi, część III.

Poszedłem ze znajomym do Orange, żeby doradzić mu w wyborze telefonu. Gdy czekaliśmy w kolejce w salonie kolega zdecydował się na konkretny model, miał go wziąć na raty bez abonamentu. Gdy nadeszła nasza kolej obsługiwała nas konsultantka z plakietką „Szef Sali” lub coś w ten deseń, czyli można rozumieć, że coś w stylu kierownika. Pani zabiła nas tekstem, że niestety trzeba wziąć jakieś usługi, żeby wziąć telefon. Na moje pytanie czy nie ma już rat bez abonamentu dla klientów Orange odpowiedziała, że niestety już nie.

Pani próbowała namówić kolegę na TV, Internet lub przejście jego mamy (telefon jest zarejestrowany na kolegę) na abonament. Kolega tłumaczy, że Internet dopiero brał, bo się przeprowadzał a TV niepotrzebna, bo rodzicom wystarczą kanały naziemne a on siedzi więcej na Netflix czy innych Playerach. Pani w międzyczasie wychodziła na zaplecze 3 razy jakby na konsultacje (Z kim? Szef Sali ma nad sobą Nadszefa?) i w końcu jak wiedziała, że nic nie wskóra to sprzedała ten telefon na raty bez abonamentu, więc jednak się da.

Kilka tygodni później poszedłem do tego samego salonu z ojcem, żeby tym razem go przypilnować i żeby go nie oszukali. Plan był jeszcze prostszy niż w poprzedniej historii: Internet out, telefon przedłużyć. Niestety nie dane nam było tak łatwo to zrobić.
[Ja]: Dzień dobry, chcemy przedłużyć ojca numer i zrezygnować z Internetu.
[K]onsultantka potwierdziła dane, poklikała i do nas w te słowa
[K]: Niestety nie da się zrezygnować z samego Internetu, jest to pakiet i trzeba rezygnować z całości i wtedy dzwoni Utrzymanie Klienta i trzeba im powiedzieć co i jak. Oni wtedy proponują warunki i można przez telefon przedłużyć.
[J]: To ojcu naobiecują nie wiadomo co i znowu wcisną smartfony, Internety a on się zgodzi, bo się nie zna.
[K]: To można poprosić, żeby umowa przyszła do salonu to wtedy wyjaśnimy wszystko w umowie.
[J]: A można wtedy w razie W z panią zmienić warunki tej umowy, gdyby coś wcisnęli niepotrzebnie?
[K]: Niestety nie, bo to jest umowa między klientem a sprzedażą telefoniczną a salon jest tylko pośrednikiem.
[J]: Czyli wracamy do punktu wyjścia. No nic, to proszę złożyć tę rezygnację i będziemy liczyć, że będę w domu jak zadzwonią. Tak przy okazji to jakby ojciec chciał przedłużyć umowę a potrzebuje samo dzwonienie, bo SMS-ów nie wysyła a tym bardziej z Internetu nie korzysta to, ile wynosi taki abonament?
[K]: Najtańszy 55 zł
Poszliśmy jednak jeszcze do salonu Play w którym pracuje nasz sąsiad. Niestety był zajęty, ale obsługiwała nas konsultantka, która mnie kojarzy.
[J]: Dzień dobry, chcieliśmy dopytać jaki byłby abonament przy przeniesieniu numeru?
[KPlay]: Z Orange?
[J]: Tak, skąd pani wie?
[KP]: 90% przeniesień to z Orange. Ta pani przed wami też z Orange się przeniosła.

Nie będę przytaczał całego przeniesienia, ale taki abonament to 35 zł. W międzyczasie sąsiad był wolny to porozmawiałem z nim o tym co dalej z UPC, bo został mi rok umowy z nimi a Play ich kupił i o naszych psach.

Podsumowując 3 historie z Orange: ja rozumiem, że konsultanci często żyją z prowizji tak jak kelnerzy z napiwków, ale uważam, że są granice przyzwoitości i mi osobiście byłoby wstyd po prostu naciągać starych ludzi, którzy widać, że nie mają pojęcia o telefonach i Internecie.

telefonia komórkowa

Skomentuj (17) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 111 (135)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…