Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#90809

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Sezon ślubów już się kończy, dodam i ja coś od siebie.

Postanowiliśmy z Moim wziąć ślub kościelny. Przyjęło się że ma on zwykłe odpowiednią oprawę, bo oprócz księdza pasowałoby się ugadać jeszcze z kościelnym, organistą oraz pomyśleć o wystroju kościoła. Więc do dzieła : z księdzem ustalone, pan kościelny i pan organista też ok. Co do wystroju kościoła księża nas poinformowali że parafia współpracuje z jedną konkretną panią (tytułowaną naprzemiennie dekoratorką/florystką), bo ona już wszystko wie co i jak, wszyscy zawsze zadowoleni, więc żebyśmy nikogo nie szukali tylko do niej zadzwonili.

No to ok, skontaktowaliśmy się z panią florystką, dogadaliśmy co i jak (nie jesteśmy wielkimi entuzjastami kwiatów dlatego zdecydowaliśmy się na wersję mini - tylko przybranie krzeseł i klęczników). Pani zażyczyła sobie płatność z góry tytułem kupna materiałów - żaden problem, wysłaliśmy - będzie z głowy.

Przyszedł nasz dzień. Z różnych względów zdecydowaliśmy że msza ślubna odbędzie się o godz 13, oraz że będzie bez wprowadzenia przez księdza (siedzimy już na swoich miejscach przed ołtarzem). Kwadrans przed 13 wchodzimy do kościoła i co? Stoją zwykłe krzesła i klęcznik. Niczym nie przybrane. Nawet nie te złote ozdobne które miały być tylko zwykłe drewniane. Ciśnienie mi od razu skoczyło że mimo chłodnego dnia gorąco mi się zrobiło. Pierwsza myśl - pani dekoratorka pomyliła godziny. Chwilę potem to się potwierdziło, bo o 12.53 pani wyszła nagle od drugiej strony zakrystii taszcząc złote krzesła : na nasz widok momentalnie cofnęła się z powrotem.

Potem pani napisała do mnie wiadomość, że pomyliły się jej godziny, myślała że ślub jest o godz 14, że ona przeprasza, a te pieniądze które jej wcześniej wysłaliśmy to przekażę proboszczowi jako ofiarę na kwiaty od nas. Na szczęście nasz proboszcz jest normalny, i odp pani żeby najpierw się nas zapytała czy może chcemy te pieniądze z powrotem. Obie wiadomości z oczywistych względów odczytałam po czasie, na drugi dzień tylko napisałam pani że z racji że nie wywiązała się z umowy chcemy zwrotu kosztów - nie miałam ochoty z nią rozmawiać.

Na szczęście to była jedyna wpadka podczas naszego dnia, cała reszta minęła świetnie, a nasi goście mówili że że i tak było ładnie.

Ślub

Skomentuj (4) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 85 (89)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…