Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#91062

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Trafiło mi się combo...
Nie dość, że złapałam jakieś paskudne przeziębienie, to jeszcze znów jestem w stanie podobno błogosławionym... A więc ibuprofen zakazany, podobnie jak 90% specyfików.

Poszłam do lekarza, żeby mi coś zalecił. Pan doktor najpierw posłał mnie na test (chwali się, nie chciałabym sprzedać córeczce RSV), a potem powiedział, że istnieją leki bezpieczne dla ciężarnych i mam sobie "coś kupić i brać".

Osłuchał mnie z wielką łaską, dopiero po tym, jak się upomniałam. Zajrzenie do gardła, sprawdzenie węzłów chłonnych? Po co? Przecież, uwaga cytat: "Choćby nawet coś wyszło, to antybiotyk nie wchodzi w grę".

Leki dobierała mi farmaceutka w aptece, a ja się zastanawiam, po co w ogóle do tego lekarza poszłam?

Skomentuj (11) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 145 (157)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…