Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#91089

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jakoś mnie wena złapała to napiszę więcej (szkoda, że licencjatu tak ochoczo nie pisałem)

Zmieniłem branżę i miejsce pracy i teraz pracuję w kantorze. Krótka historia o paniach zza wschodniej granicy.

Przychodzą dwie klientki i mieszanką angielskiego i niemieckiego mówią, że potrzebują tyle a tyle złotych i ile to wyjdzie euro? Przeliczyłem i mówię ile. W międzyczasie jedna z nich plecakiem wyłączyła mi jedno światło (włącznik jest na ścianie po stronie klientów). Poprosiłem po angielsku o włączenie z powrotem, reakcji brak. Pierwsza klientka odeszła na bok a druga wymienia pieniądze, gdy szukała portfela wyciągnęła też rosyjski paszport. Pierwsza się zebrała i poszła przypadkowo wyłączając mi drugie światło. Poprosiłem klientkę, która została (mniej więcej po rosyjsku) o włączenie światła i pokazałem włącznik. Zaczęła się na mnie wydzierać, że czemu udaje, że nie mówię po rosyjsku, ona tu się męczy etc. Odpowiedziałem, że po pierwsze nie mówię po rosyjsku jakoś szczególnie dobrze, a po drugie to, dopóki nie zobaczyłem paszportu to nie wiedziałem, że są z Rosji. Coś tam pogadała i poszła wkurzona. Jedno dobre, że włączyła mi to światło.

Teraz pytanie, skąd miałem wiedzieć, że to Rosjanki, skoro raz, że między sobą rozmawiały w innym języku, osobiście brzmiało mi to na jakiś język turkijski, ale nie na słowiański a dwa, do mnie mówiły po angielsku i niemiecku, a Rosjanie z automatu przyjmują, że w Polsce rozumiemy rosyjski. Dla odmiany Ukraińcy często mówią po angielsku albo pytają czy po ukraińsku rozumiem.

kantor rosjanki

Skomentuj (8) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 100 (120)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…