zarchiwizowany
Skomentuj
(4)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Pewnego dnia udałem się z żoną do piekarni. Podchodzę do lady, żona stoi za mną i się nie odzywa. Pani [S]przedawczyni mówi do [M]nie:
[S]Proszę?
[M]Dzień dobry, cztery małe bułki poproszę.
[S]Cztery?
[M]Tak cztery
No i nie wiem czy miała jakiś chwilowy zanik pamięci, ale po mojej odpowiedzi bułek nie dostałem. Pani za to od razu wyjechała ze standardowym "proszę?" do mojej żony. Patrzymy z żoną na siebie co jest grane. Na szczęście jej bułki udało się już kupić.
[S]Proszę?
[M]Dzień dobry, cztery małe bułki poproszę.
[S]Cztery?
[M]Tak cztery
No i nie wiem czy miała jakiś chwilowy zanik pamięci, ale po mojej odpowiedzi bułek nie dostałem. Pani za to od razu wyjechała ze standardowym "proszę?" do mojej żony. Patrzymy z żoną na siebie co jest grane. Na szczęście jej bułki udało się już kupić.
piekarnia w CH Belg Katowice
Ocena:
96
(174)
Komentarze