Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#9911

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Historia opowiedziana mi przez panią z poczty, z którą ucinam sobie czasem pogawędki przy okazji wysyłania paczek do klientów z Allegro. Jest to właściwie agencja pocztowa połączona z kioskiem.
Przyszła na pocztę staruszka(ok.80 lat) z wnuczką (ok.17 lat) i pytają jak mają opłacić abonament radiowo-telewizyjny. Pani tłumaczy im szczegółowo, który druk mają wypełnić, co wpisać itd. Wnuczka stoi z miną, jakby urzędniczka mówiła po chińsku, a babcia tylko:
- Coooo? Cooooo? Kasiu, co ona mówi? Cooo? (najwyraźniej niedosłysząca)
Międzyczasie na pocztą wparowała pewna upierdliwa klientka znana na całym osiedlu z tego, że delikatnie mówiąc jest... lekko psychiczna. Głośno i po chamsku komentuje zachowanie i wygląd innych, w dodatku nieraz chamsko przepycha się w kolejce "bo jej się spieszy". Za nią inna klientka, młoda babka.
Urzędniczka setny raz tłumaczy babci i wnuczce jak mają wypełnić druk do wpłaty, reakcja ciągle ta sama. Psychiczna zaczyna zagadywać do drugiej klientki i wygłaszać komentarze typu "starucha z niedorozwojem przylazła i kolejkę blokuje". W końcu wnuczka wzięła druk i mówi do babci, żeby poszły wypełnić go na bok. Babcia:
- Nie, Kasiu, tu wypełniaj, bo kolejkę stracimy.
Do akcji wkracza psychiczna. Łapie babcię za ramię, odciąga na bok z tekstem:
- No, odsuń się pani!
Babcia:
- Co mnie tu pani poszturchuje, co?
- Kolejkę blokujesz babo!
Tu włącza się wnuczka i krzyczy nadzwyczaj głośno:
- ODWAL SIĘ OD BABCI!
Psychiczna poczerwieniała na twarzy i wysapała niemal dostając zawału:
- Ty... gówniaro, ty... - i... sprzedała jej liścia.
Dziewczyna oczywiście niewiele myśląc popchnęła ją na stojak z gazetami, który wywalił się z impetem.
Urzędniczka wyleciała zza kontuaru, opieprza wszystkie trzy (czwarta klientka międzyczasie uciekła), grożąc wezwaniem policji. Psychiczna oczywiście wydzierała się dobre 5min, wnuczka nagle zamilkła z powrotem stając się "przymułem", a babcia wymachiwała laską, krzycząc od czasu do czasu: "ty jędzo ty!". Psychiczna wybiegła krzycząc, że więcej tu nie przyjdzie, chwilę później babcia z wnuczką poszły "napić się ziółek". A urzędniczka wzięła się za sprzątanie pozostawionego burdelu.

Agencja pocztowa

Skomentuj (12) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 194 (276)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…